sobota, 22 listopada 2008

Cenzura cz. 4

4. PRÓBA ZDEFINIOWANIA AUTOCENZURY NA PRZYKŁADZIE POSTAW POLSKICH NAUKOWCÓW W LATACH PRL.


Występowanie zjawiska autocenzury nasilało się równolegle wraz z rozwojem procesu cenzury i kontroli „nad wszelkimi formami wypowiedzi publicznych” . Już od końca lat 40. partia „wzywała do wzmożonej czujności” . W takich warunkach „znacznie rozwinęła się działalność autocenzury” .
Czym była autocenzura? Dlaczego, jak uważają niektórzy, groźniejsza była od samej cenzury? Jak pisze prof. dr hab. Tomasz Wituch, kierownik Zakładu Historii XX wieku w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego rola cenzury została z czasem mocno ograniczona, gdyż „publikacja trafiająca pod lupę cenzora była dziełem kontrolowanym i modelowanym na sto rozmaitych sposobów w znacznie wcześniejszych fazach powstawania” . Tak więc istota autocenzury tkwiła w „zniewalaniu umysłów i charakterów ludzi nauki” , którym trudno było o suwerenność intelektualną i badawczą, ze względu również na „karierę zawodową i strach” . Autorzy akceptowali autocenzurę również ze względu na troskę o swoje dzieło, tzn. woleli często opublikować je jako „niepełne, ale bez przeinaczeń i nieprawd” . Chcieli aby dzieło, któremu poświęcili mnóstwo trudu i czasu ujrzało światło dzienne, zamiast leżeć w szufladzie.
Wydawać by się mogło, iż postępujący proces autocenzury wkraczający w kompetencje cenzury, ogranicza konieczny zakres tej ostatniej i z czasem czyni ją mniej potrzebną, wręcz zbyteczną. Nic bardziej mylnego, co więcej właśnie w Głównym Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk za optymalną uważano sytuację, w której skreśleń cenzorskich jest jak najmniej. Działo się tak dlatego, gdyż „utrzymanie takiego stanu rzeczy, w którym redakcje i autorzy sami dostosowywaliby swoje teksty do wymogów cenzury wymagało nieustannego czuwania, ciągłych kontaktów, rozmów, wyjaśnień” . Zadanie implantacji autocenzury było w rzeczywistości jednym z najważniejszych i pochłaniało wiele czasu i środków, „w codziennej pracy starano się, by teksty cenzurowano już w redakcjach” . Skutkiem tych szeroko zakrojonych działań było to, iż „na biurko cenzora trafiały tylko takie teksty, które miały szansę na publikację” . Staraniem pracy cenzora miało nie być żadnych „prób partyzantki czy wykpiwania się, ale rzetelny, roboczy kontakt” . Gdy redaktorzy wydawnictwa lub czasopisma troszczyli się, by linia polityczna nie odbiegała od aktualnej „linii politycznej” partii, wtedy mówiono o „dobrze układającej się współpracy z wydawnictwem czy redakcją gazety” .

Brak komentarzy: