sobota, 22 listopada 2008
Konkurs na Blog Roku 2008
Ogłaszam Konkurs na Najlepszy Blog Roku 2008. Proszę przysyłać swoje propozycje. Wkrótce zostanie udostępniona ankieta dla czytelników tego bloga i będzie można zagłosować na swój ulubiony blog. Więc - do roboty i powodzenia.
Parlamentarna kampania wyborcza do Dumy Państwowej Federacja Rosyjska
Parlamentarna kampania wyborcza do Dumy Państwowej
Federacja Rosyjska
2 grudnia 2007 r.
1. Wstęp. Sytuacja polityczna w Rosji przed wyborami do Dumy Państwowej.
2. Pierwsze wybory według nowej ordynacji wyborczej z 2005 r.
3. Charakterystyka wybranych ugrupowań biorących udział w kampanii wyborczej.
4. Rozpoczęcie i przebieg kampanii wyborczej. Kampania wyborcza w mediach.
4.1. Kampania wyborcza w sondażach.
4.2. Represje wobec opozycji.
4.3. Przypadki naruszeń prawa wyborczego.
5. Wyniki wyborów.
6. Finansowanie kampanii wyborczej.
7. Stanowisko międzynarodowej opinii publicznej w kwestii kampanii wyborczej w Rosji.
8. Podsumowanie.
9. Bibliografia.
Federacja Rosyjska
2 grudnia 2007 r.
1. Wstęp. Sytuacja polityczna w Rosji przed wyborami do Dumy Państwowej.
2. Pierwsze wybory według nowej ordynacji wyborczej z 2005 r.
3. Charakterystyka wybranych ugrupowań biorących udział w kampanii wyborczej.
4. Rozpoczęcie i przebieg kampanii wyborczej. Kampania wyborcza w mediach.
4.1. Kampania wyborcza w sondażach.
4.2. Represje wobec opozycji.
4.3. Przypadki naruszeń prawa wyborczego.
5. Wyniki wyborów.
6. Finansowanie kampanii wyborczej.
7. Stanowisko międzynarodowej opinii publicznej w kwestii kampanii wyborczej w Rosji.
8. Podsumowanie.
9. Bibliografia.
Wybory do Dumy Rosja 2007 cz. 2
1. Wstęp. Sytuacja polityczna w Rosji przed wyborami do Dumy Państwowej
Współczesna Rosja jest państwem, które na początku lat 90. XX wieku przeszło transformację ustrojową od komunizmu do, oficjalnie rzecz nazywając, demokracji. Demokracja rosyjska wciąż boryka się z wieloma problemami natury politycznej, ekonomicznej, kulturowej, społecznej czy historycznej. Wydawać by się mogło jednak, iż gdy naród raz wstąpi na skądinąd niełatwą ścieżkę demokratyzacji i zdobywania praw i wolności obywatelskich, nie pozwoli na zawrócenie z obranej drogi, widząc zyski i żywiąc nadzieję na dalsze korzyści. Czyżby więc Rosjanie ugięli się pod wagą i skalą problemów? Czyżby uznali, że korzystniej jednak będzie zrezygnować z samodzielności na rzecz samodzierżawia władcy? Czy wynik ostatnich wyborów odzwierciedla taki stan rzeczy? Jak ocenić tę kampanię wyborczą i rezultaty wyborów? To opracowanie ma na celu przybliżenie odpowiedzi na te i podobne pytania, które zadawało sobie wielu ludzi – nie tylko w Rosji, ale również poza jej granicami – w czasie listopadowej kampanii wyborczej do Dumy Państwowej w 2007 roku.
Równie ważne jak czas kampanii wyborczej są lata bezpośrednio ją poprzedzające. Warto przedstawić pokrótce sytuację polityczną w Rosji i wydarzenia, które miały wpływ na wynik grudniowych wyborów parlamentarnych. Ważkim jest również fakt, że wybory parlamentarne odbywały się tuż przed przewidzianą na 2 marca 2008 roku elekcją prezydenta.
Jakkolwiek Federacja Rosyjska jest oficjalnie krajem o semiprezydenckim systemie rządów, to nietrudno zauważyć, iż w Rosji władza należy do prezydenta. Parlament i premier (władza ustawodawcza) oraz władza sądownicza są bezpośrednio, bądź pośrednio zależne od prezydenta. Również tzw. „czwarta władza”, czyli media (także te niezależne) są kontrolowane przez Kreml – to jest prezydenta i jego najbliższe otoczenie (wierchuszka władzy) . Warto zauważyć, iż podobnie jest z „rządem dusz” sprawowanym przez Cerkiew prawosławną najpierw za pozwoleniem prezydenta, a następnie błogosławieństwem patriarchy Konstantynopola.
Dobrym pytaniem będzie czy istnieją w Rosji ludzie, którzy nie należą do prezydenckiej koterii, lub nie czerpią przywilejów za swoją spolegliwość wobec prezydenta? Owszem są tacy, ale jest ich coraz mniej – mocno zwalczani przez prezydenta i jego zwolenników. Ludzie ci często należeli do środowisk „nieposłusznej” oligarchii, bądź organizacji pozarządowych. Byli wystarczająco bogaci, aby oprzeć się próbom skorumpowania. Byli dość odważni, by mieć własne poglądy i pomysły na politykę, gospodarkę, sytuację społeczną w Rosji. Dlaczego byli? Dlatego, że obecnie w Rosji się ich nie spotyka – większość z nich została zmuszona w latach 2000-2005 przez prezydenta Putina do wyjazdu z kraju. Obawa przed aresztowaniem i może nawet uczciwym, lecz długim procesem była i jest realna. Jeżeli nawet jacyś dysydenci pozostali w kraju to odsiadują wyroki w więzieniach i nie mają żadnego wpływu na politykę rosyjską. Najlepszym tego przykładem jest Michaił Chodorkowski, współwłaściciel koncernu naftowego Jukos i wieloletni krytyk polityki prezydenta Putina. Chodorkowski, wespół z przyjacielem Płatonem Lebiediewiem odsiaduje wyrok ośmiu lat więzienia. Warto zapytać, co dzieje się z opozycją parlamentarną? Wpływ tego rodzaju opozycji na życie polityczne kraju jest konsekwentnie marginalizowany lub negowany. Środowiska opozycyjne są systematycznie niszczone wedle starej zasady: „dziel i rządź”.
Lata 2006-2007 były czasem wzmożonej walki o względy i poparcie Putina pomiędzy dwiema nieformalnymi ugrupowaniami, tj. „liberałami” i „betonem partyjnym” należącymi do „Jednej Rosji” (Единая Россия), partii popierającej Putina. Obie te grupy, za pośrednictwem własnego kandydata na prezydenta, pragną przejąć władzę po prezydenturze Putina, który zapowiedział, iż nie będzie zmieniał konstytucji ani ubiegał się o kolejną, trzecią kadencję. Sam Putin został liderem „Jednej Rosji” i wyznaczył swojego następcę, obecnego wicepremiera Dmitrija Miedwiediewa .
„Liberałowie” – urzędnicy administracyjni, technokraci i technolodzy polityczni pamiętający Borysa Jelcyna proponują utworzenie nowego systemu zbliżonego do komunistycznego, w którym „Jedna Rosja” pełniłaby funkcję KPZR, a Władimir Putin stojący na czele partii dalej rządziłby krajem przy nienaruszalnych granicach podziałów wpływów między „liberałami” a „betonem partyjnym”.
Z kolei przedstawiciele „betonu partyjnego” to głównie czynni, bądź byli członkowie aparatu bezpieczeństwa oraz wojskowi. Część z nich nadal funkcjonuje w resortach siłowych, część z powodzeniem prowadzi firmy, osiągając często zadziwiająco dobre wyniki finansowe. Proponują oni własnego kandydata na stanowisko prezydenta i nie chcą myśleć o dzieleniu się władzą z „liberałami”, którzy – według mniemania „bezpieki” – są odpowiedzialni za upadek ZSSR i co za tym idzie upadek, już niepotrzebnych, służb bezpieczeństwa narodowego.
Jaką przyszłość dla Rosji wybierze Putin? Dotychczas wypowiadał się dość ogólnikowo, jeśli nie sprzecznie. Raz mówił, iż upadek ZSSR „był największą katastrofą geopolityczną ubiegłego wieku” . Innym razem zapewniał, „że nie będzie żadnego odwrotu od demokracji, że jest za konkurencją w gospodarce, że chce, by Rosjanie czuli się wolni i żyli w wolnym kraju, bo tylko wtedy odniosą sukces, a kraj będzie mógł się rozwijać” . Podkreślił również, iż „przywiązanie do wartości demokratycznych jest podyktowane wolą naszego (tj. rosyjskiego) narodu i interesami strategicznymi Federacji Rosyjskiej” , dodając, że „żadnej zmiany kursu nie będzie” . Niniejsza praca stara się odpowiedzieć na ile te stwierdzenia znalazły odzwierciedlenie w hasłach kampanii wyborczej i w jaki sposób, jeśli w ogóle, wpłynęły na wyniki wyborów.
Współczesna Rosja jest państwem, które na początku lat 90. XX wieku przeszło transformację ustrojową od komunizmu do, oficjalnie rzecz nazywając, demokracji. Demokracja rosyjska wciąż boryka się z wieloma problemami natury politycznej, ekonomicznej, kulturowej, społecznej czy historycznej. Wydawać by się mogło jednak, iż gdy naród raz wstąpi na skądinąd niełatwą ścieżkę demokratyzacji i zdobywania praw i wolności obywatelskich, nie pozwoli na zawrócenie z obranej drogi, widząc zyski i żywiąc nadzieję na dalsze korzyści. Czyżby więc Rosjanie ugięli się pod wagą i skalą problemów? Czyżby uznali, że korzystniej jednak będzie zrezygnować z samodzielności na rzecz samodzierżawia władcy? Czy wynik ostatnich wyborów odzwierciedla taki stan rzeczy? Jak ocenić tę kampanię wyborczą i rezultaty wyborów? To opracowanie ma na celu przybliżenie odpowiedzi na te i podobne pytania, które zadawało sobie wielu ludzi – nie tylko w Rosji, ale również poza jej granicami – w czasie listopadowej kampanii wyborczej do Dumy Państwowej w 2007 roku.
Równie ważne jak czas kampanii wyborczej są lata bezpośrednio ją poprzedzające. Warto przedstawić pokrótce sytuację polityczną w Rosji i wydarzenia, które miały wpływ na wynik grudniowych wyborów parlamentarnych. Ważkim jest również fakt, że wybory parlamentarne odbywały się tuż przed przewidzianą na 2 marca 2008 roku elekcją prezydenta.
Jakkolwiek Federacja Rosyjska jest oficjalnie krajem o semiprezydenckim systemie rządów, to nietrudno zauważyć, iż w Rosji władza należy do prezydenta. Parlament i premier (władza ustawodawcza) oraz władza sądownicza są bezpośrednio, bądź pośrednio zależne od prezydenta. Również tzw. „czwarta władza”, czyli media (także te niezależne) są kontrolowane przez Kreml – to jest prezydenta i jego najbliższe otoczenie (wierchuszka władzy) . Warto zauważyć, iż podobnie jest z „rządem dusz” sprawowanym przez Cerkiew prawosławną najpierw za pozwoleniem prezydenta, a następnie błogosławieństwem patriarchy Konstantynopola.
Dobrym pytaniem będzie czy istnieją w Rosji ludzie, którzy nie należą do prezydenckiej koterii, lub nie czerpią przywilejów za swoją spolegliwość wobec prezydenta? Owszem są tacy, ale jest ich coraz mniej – mocno zwalczani przez prezydenta i jego zwolenników. Ludzie ci często należeli do środowisk „nieposłusznej” oligarchii, bądź organizacji pozarządowych. Byli wystarczająco bogaci, aby oprzeć się próbom skorumpowania. Byli dość odważni, by mieć własne poglądy i pomysły na politykę, gospodarkę, sytuację społeczną w Rosji. Dlaczego byli? Dlatego, że obecnie w Rosji się ich nie spotyka – większość z nich została zmuszona w latach 2000-2005 przez prezydenta Putina do wyjazdu z kraju. Obawa przed aresztowaniem i może nawet uczciwym, lecz długim procesem była i jest realna. Jeżeli nawet jacyś dysydenci pozostali w kraju to odsiadują wyroki w więzieniach i nie mają żadnego wpływu na politykę rosyjską. Najlepszym tego przykładem jest Michaił Chodorkowski, współwłaściciel koncernu naftowego Jukos i wieloletni krytyk polityki prezydenta Putina. Chodorkowski, wespół z przyjacielem Płatonem Lebiediewiem odsiaduje wyrok ośmiu lat więzienia. Warto zapytać, co dzieje się z opozycją parlamentarną? Wpływ tego rodzaju opozycji na życie polityczne kraju jest konsekwentnie marginalizowany lub negowany. Środowiska opozycyjne są systematycznie niszczone wedle starej zasady: „dziel i rządź”.
Lata 2006-2007 były czasem wzmożonej walki o względy i poparcie Putina pomiędzy dwiema nieformalnymi ugrupowaniami, tj. „liberałami” i „betonem partyjnym” należącymi do „Jednej Rosji” (Единая Россия), partii popierającej Putina. Obie te grupy, za pośrednictwem własnego kandydata na prezydenta, pragną przejąć władzę po prezydenturze Putina, który zapowiedział, iż nie będzie zmieniał konstytucji ani ubiegał się o kolejną, trzecią kadencję. Sam Putin został liderem „Jednej Rosji” i wyznaczył swojego następcę, obecnego wicepremiera Dmitrija Miedwiediewa .
„Liberałowie” – urzędnicy administracyjni, technokraci i technolodzy polityczni pamiętający Borysa Jelcyna proponują utworzenie nowego systemu zbliżonego do komunistycznego, w którym „Jedna Rosja” pełniłaby funkcję KPZR, a Władimir Putin stojący na czele partii dalej rządziłby krajem przy nienaruszalnych granicach podziałów wpływów między „liberałami” a „betonem partyjnym”.
Z kolei przedstawiciele „betonu partyjnego” to głównie czynni, bądź byli członkowie aparatu bezpieczeństwa oraz wojskowi. Część z nich nadal funkcjonuje w resortach siłowych, część z powodzeniem prowadzi firmy, osiągając często zadziwiająco dobre wyniki finansowe. Proponują oni własnego kandydata na stanowisko prezydenta i nie chcą myśleć o dzieleniu się władzą z „liberałami”, którzy – według mniemania „bezpieki” – są odpowiedzialni za upadek ZSSR i co za tym idzie upadek, już niepotrzebnych, służb bezpieczeństwa narodowego.
Jaką przyszłość dla Rosji wybierze Putin? Dotychczas wypowiadał się dość ogólnikowo, jeśli nie sprzecznie. Raz mówił, iż upadek ZSSR „był największą katastrofą geopolityczną ubiegłego wieku” . Innym razem zapewniał, „że nie będzie żadnego odwrotu od demokracji, że jest za konkurencją w gospodarce, że chce, by Rosjanie czuli się wolni i żyli w wolnym kraju, bo tylko wtedy odniosą sukces, a kraj będzie mógł się rozwijać” . Podkreślił również, iż „przywiązanie do wartości demokratycznych jest podyktowane wolą naszego (tj. rosyjskiego) narodu i interesami strategicznymi Federacji Rosyjskiej” , dodając, że „żadnej zmiany kursu nie będzie” . Niniejsza praca stara się odpowiedzieć na ile te stwierdzenia znalazły odzwierciedlenie w hasłach kampanii wyborczej i w jaki sposób, jeśli w ogóle, wpłynęły na wyniki wyborów.
Wybory do Dumy Rosja 2007 cz. 3
2. Pierwsze wybory według nowej ordynacji wyborczej z 2005 r.
W kwietniu 2005 r. wprowadzono nowe zasady, według których rosyjskie partie polityczne mogły ubiegać się o miejsca w parlamencie dla swoich członków. Do najważniejszych zmian należało wprowadzenie wyłącznie proporcjonalnej ordynacji na podstawie list partyjnych i podniesienie progu wyborczego z 5% do 7%. Wprowadzono też zakaz łączenia się partii w bloki wyborcze. Aby uzyskać rejestrację w Centralnej Komisji Wyborczej, każda partia „musiała przedstawić co najmniej 200 tys. podpisów lub wpłacić 60 mln rubli. Co więcej, zwrot kaucji przysługiwać miał jedynie tym ugrupowaniom, które uzyskają powyżej 4 proc. poparcia w wyborach.” Skutkiem tych decyzji jest ograniczenie liczby partii biorących udział w procesie ustawodawczym, a także usunięcie z parlamentu niezależnych często polityków cieszących się autorytetem w swoim regionie. Dla tych ostatnich furtką do parlamentu były dotychczas jednomandatowe okręgi wyborcze. Ponadto przestała obowiązywać zasada uznania wyborów za ważne przy przekroczeniu 25% frekwencji wyborczej; wyborcy nie mogą też tak jak dawniej głosować przeciwko wszystkim.
Nie mniej istotne są zmiany w „Ustawie o partiach politycznych”. Utrudnieniem przy zakładaniu nowych partii jest podwyższenie minimalnej liczby członków, którzy muszą do niej należeć. Eksperci oceniają, że „od czasu wyboru Władimira Putina na stanowisko prezydenta, sposób kontrolowanego wyboru reprezentacji do parlamentu zdaje się uzyskiwać podstawy prawne. Całość zmian systemu wyborczego i ustawodawstwa dotyczącego partii politycznych zmierza w kierunku nie tylko ograniczenia pluralizmu politycznego, ale wręcz jego zlikwidowania, przy zastosowaniu rozwiązań fasadowych.” Podkreślają jakościową zmianę roli Dumy Państwowej, która „przestała stanowić forum wymiany poglądów, poszukiwania i wypracowywania modus vivendi polityki rosyjskiej” . Zauważyć można, iż główny organ władzy ustawodawczej stracił na znaczeniu jako niezależny podmiot polityki, stając się przedmiotem procesu politycznego.
W kwietniu 2005 r. wprowadzono nowe zasady, według których rosyjskie partie polityczne mogły ubiegać się o miejsca w parlamencie dla swoich członków. Do najważniejszych zmian należało wprowadzenie wyłącznie proporcjonalnej ordynacji na podstawie list partyjnych i podniesienie progu wyborczego z 5% do 7%. Wprowadzono też zakaz łączenia się partii w bloki wyborcze. Aby uzyskać rejestrację w Centralnej Komisji Wyborczej, każda partia „musiała przedstawić co najmniej 200 tys. podpisów lub wpłacić 60 mln rubli. Co więcej, zwrot kaucji przysługiwać miał jedynie tym ugrupowaniom, które uzyskają powyżej 4 proc. poparcia w wyborach.” Skutkiem tych decyzji jest ograniczenie liczby partii biorących udział w procesie ustawodawczym, a także usunięcie z parlamentu niezależnych często polityków cieszących się autorytetem w swoim regionie. Dla tych ostatnich furtką do parlamentu były dotychczas jednomandatowe okręgi wyborcze. Ponadto przestała obowiązywać zasada uznania wyborów za ważne przy przekroczeniu 25% frekwencji wyborczej; wyborcy nie mogą też tak jak dawniej głosować przeciwko wszystkim.
Nie mniej istotne są zmiany w „Ustawie o partiach politycznych”. Utrudnieniem przy zakładaniu nowych partii jest podwyższenie minimalnej liczby członków, którzy muszą do niej należeć. Eksperci oceniają, że „od czasu wyboru Władimira Putina na stanowisko prezydenta, sposób kontrolowanego wyboru reprezentacji do parlamentu zdaje się uzyskiwać podstawy prawne. Całość zmian systemu wyborczego i ustawodawstwa dotyczącego partii politycznych zmierza w kierunku nie tylko ograniczenia pluralizmu politycznego, ale wręcz jego zlikwidowania, przy zastosowaniu rozwiązań fasadowych.” Podkreślają jakościową zmianę roli Dumy Państwowej, która „przestała stanowić forum wymiany poglądów, poszukiwania i wypracowywania modus vivendi polityki rosyjskiej” . Zauważyć można, iż główny organ władzy ustawodawczej stracił na znaczeniu jako niezależny podmiot polityki, stając się przedmiotem procesu politycznego.
Wybory do Dumy Rosja 2007
3. Charakterystyka wybranych ugrupowań biorących udział w kampanii wyborczej
Do udziału w wyborach do Dumy Państwowej rosyjska Centralna Komisja Wyborcza dopuściła 11 ugrupowań. Głównymi partiami na rosyjskiej scenie politycznej są:
· Jedna Rosja (Единая Россия),
· Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR, Коммунистическая Партия Российской Федерации) Giennadija Ziuganowa,
· Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR, Либерально-демократическая Партия России) Władimira Żyrynowskiego,
· Sprawiedliwa Rosja: Ojczyzna/Emeryci/Życie (Справедливая Россия: Родина/Пенсионеры/Жизнь) Siergieja Mironowa,
· „Jabłoko” Grigorija Jawlińskiego,
· Sojusz Sił Prawicy (SPS, Союз правых сил) Borysa Niemcowa i Nikity Biełycha.
Ze startu w wyborach wykluczono:
· Sojusz Ludowo-Demokratyczny (Народно-демократический союз) byłego premiera Michaiła Kasjanowa,
· Zjednoczony Front Obywatelski (Объединённый гражданский фронт) Garriego Kasparowa,
· Republikańską Partię Rosji (Републиканская партия России) Władimira Ryżkowa,
· Wielką Rosję Dmitrija Rogozina,
· Partię Narodowo-Bolszewicką (Национал-Большевисткая партия) Eduarda Limonowa.
Jedna Rosja, partia określana jako prokremlowska, proputinowska jest politycznym zapleczem dla obecnego prezydenta Rosji, który notabene startował do Dumy z jej listy. Kierownictwo partii zaproponowało, by wybory te zostały potraktowane przez Rosjan jako referendum poparcia dla Putina. Program polityczny jest krótki: wypełnienie planu Putina wobec Rosji. Niektórzy publicyści sądzą, iż podstawowym punktem planu Putina jest dla niego utrzymać się u steru władzy. Partia liczy w swoich szeregach ponad 1 780 000 członków. Nowych członków przybywa w bardzo szybkim tempie (około 40 tysięcy miesięcznie) – skuszeni najprawdopodobniej przywilejami, jakie może dawać posiadanie legitymacji partyjnej. Nieoczekiwanie sam Putin, nieposiadający legitymacji członkowskiej, skrytykował partię oświadczając, „że nie ma ona ugruntowanej ideologii i zasad, a w jej szeregach jest wielu zwykłych karierowiczów.” Jednakże, jak dodał, nie widzi w Rosji lepszej partii od Jednej Rosji. Pod względem organizacyjnym partia jest silnie wewnętrznie zróżnicowana, frakcje walczą o swoje wpływy i nie ma jednolitego ośrodka decyzyjnego. Liderem partii jest Borys Gryzłow, przewodniczący Dumy Państwowej.
W wyścigu po władzę najpoważniejszą konkurentką Jednej Rosji, a zarazem najbardziej zwalczaną jest Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR). Jej liderem od początku działalności, czyli od lutego 1993 r. jest Giennadij Ziuganow. Uważana jest za spadkobierczynię Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR). Zdaniem Freda Vaira, moskiewskiego korespondenta "Christian Science Monitor" KPRF to „mieszanina rozmaitych ideologii – nostalgii po ZSRR, nacjonalizmu i trochę socjaldemokracji [...], w istocie rzeczy to organizacja typu biurokratycznego, której jedynym celem politycznym jest powrót do władzy.” Aleksander Zinowiew, pisarz, filozof i wykładowca na Uniwersytecie Moskiewskim, określający się mianem analityka systemu twierdzi, iż „komuniści i KPRF to pozostałość sowieckiej organizacji społeczeństwa. W ZSRR partia była superwładzą, a nie partią w zachodnim znaczeniu. Teraz w ramach systemu postsowieckiego KPRF stała się partią [...], ale jednocześnie odrzuciła wiele zasadniczych pryncypiów komunistycznych.” Partia liczy blisko 180 tys. członków.
Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji jest, wbrew nazwie sugerującej jej centrowy charakter, partią populistyczną o nastawieniu skrajnie prawicowym, ponadto uważana jest za partię nacjonalistyczno-imperialistyczną. W programie partii odnaleźć można dość radykalne postulaty, jak wprowadzenie kary śmierci, delegalizacja sekt religijnych, czy nawet rozbioru Polski. Założył ją w marcu 1990 r. Władimir Żyrynowski, znany skandalista, uczestnik wielu telewizyjnych show, który wciąż jest jej liderem. Ważną postacią jest Igor Lebiediew, lider frakcji LDPR w Dumie Państwowej. Należy do niej około 500 tysięcy. członków, z czego niemal połowę stanowią ludzie młodzi w przedziale wiekowym 16 – 29 lat.
Czwartą siłą polityczną w Rosji jest obecnie Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa, która powstała z połączenia Ojczyzny (Родина), Rosyjskiej Partii Emerytów (Российская партия пенсионеров) i Rosyjskiej Partii Życia (Российская партия жизни). Działacze partii chcą, by ich ugrupowanie stanowiło przeciwwagę dla Jednej Rosji w bipolarnym systemie, który ich zdaniem niedługo wykrystalizuje się na rosyjskiej scenie politycznej. Ugrupowanie nawiązuje do ideologii socjaldemokratycznej.
Interesującą partią, choć niemającą tak dużego wpływu na politykę rosyjską jak trzy poprzednie, jest partia „Jabłoko” Grigorija Jawlińskiego założona w 2001 r. Jest partią liberalną zakładającą utworzenie demokratycznego państwa prawa przez społeczeństwo obywatelskie. W gospodarce opowiada się za poszanowaniem własności prywatnej i wolnym rynkiem. Pojawiają się jednakże pewne akcenty socjaldemokratyczne, takie jak założenie sporych wydatków budżetowych na grupy społecznie wykluczone, czy też regulacja systemów oświaty i zdrowia na zasadzie dofinansowywania z budżetu państwa.
Partią całkowicie opozycyjną wobec systemu, mającą na celu "pełny demontaż reżimu Putina" jest Zjednoczony Front Obywatelski, założony w kwietniu 2005 r. przez Garriego Kasparowa – słynnego szachowego mistrza świata. W manifeście programowym partii można przeczytać: ”Podważamy legalność władzy, ponieważ ona podważyła nasze swobody obywatelskie. Zlikwidowała wybieralność gubernatorów – obecnie są namiestnikami prezydenta.”
Kasparow protestuje przeciwko dyskryminowaniu opozycji przez lojalną wobec Kremla telewizję, która „sukcesywnie likwiduje wolność słowa. Media, które udostępniają trybunę opozycji, można wyliczyć na palcach jednej ręki. W telewizji panuje drakońska cenzura. Ostatni raz zaproszono mnie tam w styczniu ubiegłego roku i przed wejściem do studia NTV prowadzący błagał, abym nie używał słów "Chodorkowski" i "Czeczenia" – jakby to były ordynarne przekleństwa!”
Liderzy ZFO obawiają się, iż zarówno wybory do Dumy Państwowej, jak i późniejsze wybory prezydenckie (zaplanowane na marzec 2008 r.) będą ”wyreżyserowaną farsą”. Wypowiadają się również w sprawie nadużyć władzy: „chcemy uświadomić ludziom, że ich problemy finansowe mają ścisły związek z likwidacją ich praw politycznych. Najpierw narzuca się im władzę, potem ta władza sięga im do kieszeni. W Woroneżu z jednego rubla ściągniętych tam podatków pozostaje 16 kopiejek, w Tomsku – 13 kopiejek. Resztę zabiera Moskwa.”
Do udziału w wyborach do Dumy Państwowej rosyjska Centralna Komisja Wyborcza dopuściła 11 ugrupowań. Głównymi partiami na rosyjskiej scenie politycznej są:
· Jedna Rosja (Единая Россия),
· Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR, Коммунистическая Партия Российской Федерации) Giennadija Ziuganowa,
· Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR, Либерально-демократическая Партия России) Władimira Żyrynowskiego,
· Sprawiedliwa Rosja: Ojczyzna/Emeryci/Życie (Справедливая Россия: Родина/Пенсионеры/Жизнь) Siergieja Mironowa,
· „Jabłoko” Grigorija Jawlińskiego,
· Sojusz Sił Prawicy (SPS, Союз правых сил) Borysa Niemcowa i Nikity Biełycha.
Ze startu w wyborach wykluczono:
· Sojusz Ludowo-Demokratyczny (Народно-демократический союз) byłego premiera Michaiła Kasjanowa,
· Zjednoczony Front Obywatelski (Объединённый гражданский фронт) Garriego Kasparowa,
· Republikańską Partię Rosji (Републиканская партия России) Władimira Ryżkowa,
· Wielką Rosję Dmitrija Rogozina,
· Partię Narodowo-Bolszewicką (Национал-Большевисткая партия) Eduarda Limonowa.
Jedna Rosja, partia określana jako prokremlowska, proputinowska jest politycznym zapleczem dla obecnego prezydenta Rosji, który notabene startował do Dumy z jej listy. Kierownictwo partii zaproponowało, by wybory te zostały potraktowane przez Rosjan jako referendum poparcia dla Putina. Program polityczny jest krótki: wypełnienie planu Putina wobec Rosji. Niektórzy publicyści sądzą, iż podstawowym punktem planu Putina jest dla niego utrzymać się u steru władzy. Partia liczy w swoich szeregach ponad 1 780 000 członków. Nowych członków przybywa w bardzo szybkim tempie (około 40 tysięcy miesięcznie) – skuszeni najprawdopodobniej przywilejami, jakie może dawać posiadanie legitymacji partyjnej. Nieoczekiwanie sam Putin, nieposiadający legitymacji członkowskiej, skrytykował partię oświadczając, „że nie ma ona ugruntowanej ideologii i zasad, a w jej szeregach jest wielu zwykłych karierowiczów.” Jednakże, jak dodał, nie widzi w Rosji lepszej partii od Jednej Rosji. Pod względem organizacyjnym partia jest silnie wewnętrznie zróżnicowana, frakcje walczą o swoje wpływy i nie ma jednolitego ośrodka decyzyjnego. Liderem partii jest Borys Gryzłow, przewodniczący Dumy Państwowej.
W wyścigu po władzę najpoważniejszą konkurentką Jednej Rosji, a zarazem najbardziej zwalczaną jest Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPFR). Jej liderem od początku działalności, czyli od lutego 1993 r. jest Giennadij Ziuganow. Uważana jest za spadkobierczynię Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR). Zdaniem Freda Vaira, moskiewskiego korespondenta "Christian Science Monitor" KPRF to „mieszanina rozmaitych ideologii – nostalgii po ZSRR, nacjonalizmu i trochę socjaldemokracji [...], w istocie rzeczy to organizacja typu biurokratycznego, której jedynym celem politycznym jest powrót do władzy.” Aleksander Zinowiew, pisarz, filozof i wykładowca na Uniwersytecie Moskiewskim, określający się mianem analityka systemu twierdzi, iż „komuniści i KPRF to pozostałość sowieckiej organizacji społeczeństwa. W ZSRR partia była superwładzą, a nie partią w zachodnim znaczeniu. Teraz w ramach systemu postsowieckiego KPRF stała się partią [...], ale jednocześnie odrzuciła wiele zasadniczych pryncypiów komunistycznych.” Partia liczy blisko 180 tys. członków.
Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji jest, wbrew nazwie sugerującej jej centrowy charakter, partią populistyczną o nastawieniu skrajnie prawicowym, ponadto uważana jest za partię nacjonalistyczno-imperialistyczną. W programie partii odnaleźć można dość radykalne postulaty, jak wprowadzenie kary śmierci, delegalizacja sekt religijnych, czy nawet rozbioru Polski. Założył ją w marcu 1990 r. Władimir Żyrynowski, znany skandalista, uczestnik wielu telewizyjnych show, który wciąż jest jej liderem. Ważną postacią jest Igor Lebiediew, lider frakcji LDPR w Dumie Państwowej. Należy do niej około 500 tysięcy. członków, z czego niemal połowę stanowią ludzie młodzi w przedziale wiekowym 16 – 29 lat.
Czwartą siłą polityczną w Rosji jest obecnie Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa, która powstała z połączenia Ojczyzny (Родина), Rosyjskiej Partii Emerytów (Российская партия пенсионеров) i Rosyjskiej Partii Życia (Российская партия жизни). Działacze partii chcą, by ich ugrupowanie stanowiło przeciwwagę dla Jednej Rosji w bipolarnym systemie, który ich zdaniem niedługo wykrystalizuje się na rosyjskiej scenie politycznej. Ugrupowanie nawiązuje do ideologii socjaldemokratycznej.
Interesującą partią, choć niemającą tak dużego wpływu na politykę rosyjską jak trzy poprzednie, jest partia „Jabłoko” Grigorija Jawlińskiego założona w 2001 r. Jest partią liberalną zakładającą utworzenie demokratycznego państwa prawa przez społeczeństwo obywatelskie. W gospodarce opowiada się za poszanowaniem własności prywatnej i wolnym rynkiem. Pojawiają się jednakże pewne akcenty socjaldemokratyczne, takie jak założenie sporych wydatków budżetowych na grupy społecznie wykluczone, czy też regulacja systemów oświaty i zdrowia na zasadzie dofinansowywania z budżetu państwa.
Partią całkowicie opozycyjną wobec systemu, mającą na celu "pełny demontaż reżimu Putina" jest Zjednoczony Front Obywatelski, założony w kwietniu 2005 r. przez Garriego Kasparowa – słynnego szachowego mistrza świata. W manifeście programowym partii można przeczytać: ”Podważamy legalność władzy, ponieważ ona podważyła nasze swobody obywatelskie. Zlikwidowała wybieralność gubernatorów – obecnie są namiestnikami prezydenta.”
Kasparow protestuje przeciwko dyskryminowaniu opozycji przez lojalną wobec Kremla telewizję, która „sukcesywnie likwiduje wolność słowa. Media, które udostępniają trybunę opozycji, można wyliczyć na palcach jednej ręki. W telewizji panuje drakońska cenzura. Ostatni raz zaproszono mnie tam w styczniu ubiegłego roku i przed wejściem do studia NTV prowadzący błagał, abym nie używał słów "Chodorkowski" i "Czeczenia" – jakby to były ordynarne przekleństwa!”
Liderzy ZFO obawiają się, iż zarówno wybory do Dumy Państwowej, jak i późniejsze wybory prezydenckie (zaplanowane na marzec 2008 r.) będą ”wyreżyserowaną farsą”. Wypowiadają się również w sprawie nadużyć władzy: „chcemy uświadomić ludziom, że ich problemy finansowe mają ścisły związek z likwidacją ich praw politycznych. Najpierw narzuca się im władzę, potem ta władza sięga im do kieszeni. W Woroneżu z jednego rubla ściągniętych tam podatków pozostaje 16 kopiejek, w Tomsku – 13 kopiejek. Resztę zabiera Moskwa.”
Wybory do Dumy Rosja 2007
4. Rozpoczęcie i przebieg kampanii wyborczej. Kampania wyborcza w mediach
Kampania wyborcza do Dumy Państwowej w Rosji rozpoczęła się 3 listopada 2007 r. i trwała do 30 listopada, czyli do czasu ogłoszenia przez Centralną Komisję Wyborczą ciszy wyborczej. Partie biorące udział w wyborach otrzymały „prawo do agitacji w radiu, telewizji, gazetach [...], mogły też organizować wiece i rozwieszać plakaty" – wyjaśniał przedstawiciel CKW Andriej Dawidow. Odbywać się mogły również debaty telewizyjne, jednakże kierownictwo „Jednej Rosji” ogłosiło, że nie zamierza brać udziału w żadnych dyskusjach z opozycją. W ten sposób „Jedna Rosja” „pozbawiła swych przeciwników trybuny, pozwalającej zbijać argumenty wielkiego faworyta wyborów.” Bez jej udziału odbyło się kilka debat wyborczych, jednak zostały one odebrane przez wyborców jako „szare, nudne i bez treści, zaś występujący w nich politycy mówili praktycznie to samo”. Partie otrzymały bezpłatny czas antenowych w czterech państwowych kanałach telewizyjnych: „Programie pierwszym”, „Rosja”, „Kultura” i „Centrum-TV”, a także mogły nadawać spoty wyborcze w mediach. Wykorzystała to maksymalnie Jedna Rosja, której przedstawiciele na czele z Putinem niemal nie schodzili z anteny.
Pod względem organizacyjnym kampania ta stała wyraźnie niżej od kampanii z lat ubiegłych. Skromna liczba plakatów wyborczych, transparentów i ulotek nie dotyczyła tylko „Jednej Rosji”, która swoimi materiałami wyborczymi zarzuciła praktycznie cały obszar Rosji. Do materiałów wyborczych agitujący z ramienia „Jednej Rosji” zaliczyli również karmę dla zwierząt oraz bezpłatne skierowania na masaże do państwowych poliklinik. Na pewno rozluźniło to część wyborców, nie wspominając o niektórych przedstawicielach opozycji, takich jak Żyrynowski, który swoje spotkanie z wyborcami zaplanował m.in. w Instytucie Psychiatrii Sądowej im. W. Serbskiego w Moskwie.
Bardzo ważnym wydarzeniem stało się otwarcie kampanii wyborczej przez Putina, który przemawiał do swoich zwolenników na tle ogromnych plakatów z napisami „Wierzymy w Rosję! Wierzymy w siebie!” oraz hasłem "Zwycięstwo Putina - zwycięstwem Rosji". Putin prosił wyborców o poparcie słowami: „Wasze poparcie jest potrzebne, abyśmy wspólnie zakończyli rozpoczęte przemiany, aby w każdym mieście, w każdej wsi, na każdej ulicy, w każdym domu i w życiu każdego rosyjskiego człowieka zachodziły zmiany na lepsze [...] Ludzie powinni być pewni jutrzejszego dnia i żyć godnie, tak jak wypada obywatelom Wielkiej Rosji.”
Jego wystąpienie spotkało się z ostrą reakcją opozycji, która negowała możliwość promowania Jednej Rosji przez urzędującego prezydenta. Lider Sojuszu Sił Prawicowych Nikita Biełych zasugerował, że prezydent łamie ordynację wyborczą. Przedstawiciele Sojuszu złożyli nawet pozew do Sądu Najwyższego z żądaniem skreślenia z listy wyborczej Putina. Biełych ponadto oskarżył Kreml o wywieranie presji na kandydatach Sojuszu Sił Prawicowych, by Ci rezygnowali z udziału w wyborach. Borys Niemcow, również lider SSP, w odpowiedzi na przedstawianie wyborów do Dumy jako plebiscytu poparcia dla Putina przez „Jedną Rosję” podkreślał przy niemal każdej okazji, iż „niedzielne wybory nie będą referendum poparcia dla Putina, lecz plebiscytem w sprawie odbudowy ZSRR” . Określił własną partię jako taką, która walczy z uzurpowaniem władzy przez Putina i kreowaniem jego kultu.
Wydaje się, iż najciekawiej wypowiadał się Władimir Żyrynowski - lider LDPR. W wystąpieniach twierdził, że „partia władzy to nieudacznicy” . Do wyborców przemawiał w barwny sposób: „pijecie fałszywą wódkę i wdychacie dym z pokomunistycznych fabryk. Zapadacie na choroby i leczycie się podrobionymi tabletkami. [...] Umieracie o 10 lat szybciej niż w Europie”. Z przymrużeniem oka przekonywał również, że jego partię namaścił sam Bóg: „nasza lista ma numer siódmy. To święta cyfra dana nam przez niebiosa!” Obserwatorzy rosyjskiej sceny politycznej zgodnie uważali, że talenty komiczne przydały się Żyrynowskiemu jak nigdy przedtem, gdyż jak sam przyznawał „w tym roku stracił monopol na antyzachodni radykalizm, który był jego głównym orężem.” Kreml coraz częściej grozi Zachodowi i nie przebiera w agresywnych gestach, do czego Rosjanie byli od dawna przyzwyczajeni. Jednym z kandydatów LDPR był poszukiwany w Zjednoczonym Królestwie za morderstwo Aleksandra Litwinienki Andriej Ługowoj, który ostatecznie został wybrany do Dumy.
Mniej ciekawa w swej treści byłaby kampania bez udziału Giennadija Ziuganowa i komunistów. W swoich spotach wyborczych, utrzymanych w klimacie kronik filmowych z czasów Związku Radzieckiego, partia oferowała wyborcom „stabilne życie, pewność jutra i rosnący dobrobyt”. Ponadto w programie wyborczym znalazły się postulaty „nacjonalizacji gospodarki, wprowadzenia zakazu handlu ziemią oraz przywrócenia kary śmierci.” Interesującym faktem, jest to, iż „elektorat komunistów stanowią w większości emeryci i renciści z nostalgią wspominający socjalne bezpieczeństwo ZSSR i broniący mauzoleum Lenina przed likwidacją” , co w społeczeństwie rosyjskim przekłada się na stałe poparcie rzędu kilkunastu procent.
Demokratyczna partia Jabłoko będąca w latach 90. jedną z ważniejszych partii politycznych tradycyjnie wysunęła na pierwsze miejsce na liście Grigorija Jawlińskiego. Jako kolejny wystartował były dysydent i rzecznik praw obywatelskich Siergiej Kowaliow. Jawliński oskarżał prezydenta o „tworzenie systemu bezprawia, rosnącą korupcję i sprzyjanie powstawaniu osobnej kasty urzędników powiązanych z biznesem.”
Kampania wyborcza do Dumy Państwowej w Rosji rozpoczęła się 3 listopada 2007 r. i trwała do 30 listopada, czyli do czasu ogłoszenia przez Centralną Komisję Wyborczą ciszy wyborczej. Partie biorące udział w wyborach otrzymały „prawo do agitacji w radiu, telewizji, gazetach [...], mogły też organizować wiece i rozwieszać plakaty" – wyjaśniał przedstawiciel CKW Andriej Dawidow. Odbywać się mogły również debaty telewizyjne, jednakże kierownictwo „Jednej Rosji” ogłosiło, że nie zamierza brać udziału w żadnych dyskusjach z opozycją. W ten sposób „Jedna Rosja” „pozbawiła swych przeciwników trybuny, pozwalającej zbijać argumenty wielkiego faworyta wyborów.” Bez jej udziału odbyło się kilka debat wyborczych, jednak zostały one odebrane przez wyborców jako „szare, nudne i bez treści, zaś występujący w nich politycy mówili praktycznie to samo”. Partie otrzymały bezpłatny czas antenowych w czterech państwowych kanałach telewizyjnych: „Programie pierwszym”, „Rosja”, „Kultura” i „Centrum-TV”, a także mogły nadawać spoty wyborcze w mediach. Wykorzystała to maksymalnie Jedna Rosja, której przedstawiciele na czele z Putinem niemal nie schodzili z anteny.
Pod względem organizacyjnym kampania ta stała wyraźnie niżej od kampanii z lat ubiegłych. Skromna liczba plakatów wyborczych, transparentów i ulotek nie dotyczyła tylko „Jednej Rosji”, która swoimi materiałami wyborczymi zarzuciła praktycznie cały obszar Rosji. Do materiałów wyborczych agitujący z ramienia „Jednej Rosji” zaliczyli również karmę dla zwierząt oraz bezpłatne skierowania na masaże do państwowych poliklinik. Na pewno rozluźniło to część wyborców, nie wspominając o niektórych przedstawicielach opozycji, takich jak Żyrynowski, który swoje spotkanie z wyborcami zaplanował m.in. w Instytucie Psychiatrii Sądowej im. W. Serbskiego w Moskwie.
Bardzo ważnym wydarzeniem stało się otwarcie kampanii wyborczej przez Putina, który przemawiał do swoich zwolenników na tle ogromnych plakatów z napisami „Wierzymy w Rosję! Wierzymy w siebie!” oraz hasłem "Zwycięstwo Putina - zwycięstwem Rosji". Putin prosił wyborców o poparcie słowami: „Wasze poparcie jest potrzebne, abyśmy wspólnie zakończyli rozpoczęte przemiany, aby w każdym mieście, w każdej wsi, na każdej ulicy, w każdym domu i w życiu każdego rosyjskiego człowieka zachodziły zmiany na lepsze [...] Ludzie powinni być pewni jutrzejszego dnia i żyć godnie, tak jak wypada obywatelom Wielkiej Rosji.”
Jego wystąpienie spotkało się z ostrą reakcją opozycji, która negowała możliwość promowania Jednej Rosji przez urzędującego prezydenta. Lider Sojuszu Sił Prawicowych Nikita Biełych zasugerował, że prezydent łamie ordynację wyborczą. Przedstawiciele Sojuszu złożyli nawet pozew do Sądu Najwyższego z żądaniem skreślenia z listy wyborczej Putina. Biełych ponadto oskarżył Kreml o wywieranie presji na kandydatach Sojuszu Sił Prawicowych, by Ci rezygnowali z udziału w wyborach. Borys Niemcow, również lider SSP, w odpowiedzi na przedstawianie wyborów do Dumy jako plebiscytu poparcia dla Putina przez „Jedną Rosję” podkreślał przy niemal każdej okazji, iż „niedzielne wybory nie będą referendum poparcia dla Putina, lecz plebiscytem w sprawie odbudowy ZSRR” . Określił własną partię jako taką, która walczy z uzurpowaniem władzy przez Putina i kreowaniem jego kultu.
Wydaje się, iż najciekawiej wypowiadał się Władimir Żyrynowski - lider LDPR. W wystąpieniach twierdził, że „partia władzy to nieudacznicy” . Do wyborców przemawiał w barwny sposób: „pijecie fałszywą wódkę i wdychacie dym z pokomunistycznych fabryk. Zapadacie na choroby i leczycie się podrobionymi tabletkami. [...] Umieracie o 10 lat szybciej niż w Europie”. Z przymrużeniem oka przekonywał również, że jego partię namaścił sam Bóg: „nasza lista ma numer siódmy. To święta cyfra dana nam przez niebiosa!” Obserwatorzy rosyjskiej sceny politycznej zgodnie uważali, że talenty komiczne przydały się Żyrynowskiemu jak nigdy przedtem, gdyż jak sam przyznawał „w tym roku stracił monopol na antyzachodni radykalizm, który był jego głównym orężem.” Kreml coraz częściej grozi Zachodowi i nie przebiera w agresywnych gestach, do czego Rosjanie byli od dawna przyzwyczajeni. Jednym z kandydatów LDPR był poszukiwany w Zjednoczonym Królestwie za morderstwo Aleksandra Litwinienki Andriej Ługowoj, który ostatecznie został wybrany do Dumy.
Mniej ciekawa w swej treści byłaby kampania bez udziału Giennadija Ziuganowa i komunistów. W swoich spotach wyborczych, utrzymanych w klimacie kronik filmowych z czasów Związku Radzieckiego, partia oferowała wyborcom „stabilne życie, pewność jutra i rosnący dobrobyt”. Ponadto w programie wyborczym znalazły się postulaty „nacjonalizacji gospodarki, wprowadzenia zakazu handlu ziemią oraz przywrócenia kary śmierci.” Interesującym faktem, jest to, iż „elektorat komunistów stanowią w większości emeryci i renciści z nostalgią wspominający socjalne bezpieczeństwo ZSSR i broniący mauzoleum Lenina przed likwidacją” , co w społeczeństwie rosyjskim przekłada się na stałe poparcie rzędu kilkunastu procent.
Demokratyczna partia Jabłoko będąca w latach 90. jedną z ważniejszych partii politycznych tradycyjnie wysunęła na pierwsze miejsce na liście Grigorija Jawlińskiego. Jako kolejny wystartował były dysydent i rzecznik praw obywatelskich Siergiej Kowaliow. Jawliński oskarżał prezydenta o „tworzenie systemu bezprawia, rosnącą korupcję i sprzyjanie powstawaniu osobnej kasty urzędników powiązanych z biznesem.”
Wybory do Dumy Rosja 2007
4.1. Kampania wyborcza w sondażach
Nieodłączną częścią kampanii wyborczej są sondaże. Również w tej rosyjskiej ich nie brakowało. Niejednokrotnie sondaże na temat nadchodzących wyborów przeprowadzało niezależne Centrum Analityczne Jurija Lewady. Przygniatająca większość ankietowanych (69%, o 12% więcej niż w podobnej ankiecie przeprowadzonej cztery lata wcześniej) stwierdziło, że wybory nie obędą się bez fałszerstw i manipulacji, jednocześnie odpowiadając na kolejne pytanie aż 53% stwierdziło, że raczej będzie głosować lub na pewno głosować . W trzech sondażach przeprowadzonych od sierpnia do października zdecydowanym zwycięzcą była „Jedna Rosja” (poparcie dla tej partii oscylowało wokół 60%, w ostatniej ankiecie osiągnęło rekordowe 67%). Około 17 – 18% Rosjan chciało swój głos oddać na komuni- stów, liczba zwolenników LDPR Władimira Żyrynowskiego wahała się pomiędzy 6 a 11%, a Sprawiedliwej Rosji – pomiędzy 4 a 9%. Żadnej z partii opozycyjnych, włączając w to Partię Jabłoko (opozycja demokratyczna) i Sojusz Sił Prawicy (opozycja liberalna) nie udało się przekroczyć w ani jednym z sondaży choćby 3% (przypominamy, że próg wyborczy wynosił 7%).
W połowie listopada (16.11.2007 r.) Rosjanie pytani o poparcie dla partii politycznych w zbliżających się wyborach odpowiedzieli, iż w Dumie zasiądą przedstawiciele tylko dwóch partii – Jednej Rosji (67%) oraz Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (14%). Poparcie dla nacjonalistów (LDPR) nie zmieniło się (6%).
Na tydzień przed wyborami Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej oraz inny ośrodek badawczy – Fundacja "Opinia Publiczna" opublikowały sondaże, z których wynika, iż dotychczasowy lider stracił 5 punktów procentowych – na Jedną Rosję zagłosowałoby 62% badanych. 10-12% ankietowanych poparłoby komunistów. Niespodzianką były wyższe od przewidywanych wyniki LDPR (8-9%) oraz Sprawiedliwej Rosji Siergieja Mironowa, szefa Rady Federacji (7% – w okolicach progu wyborczego). Warto podkreślić duże zainteresowanie wyborami, około 66% wyborców zapowiedziało, iż weźmie w nich udział.
4.2. Represje wobec opozycji.
Prześladowania wobec przedstawicieli opozycji rozpoczęły się w Rosji już na rok przed wyborami do Dumy. Po tym, jak lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego i lider koalicji Inna Rosja oraz popularny arcymistrz szachowy Garry Kasparow zgłosił gotowość kandydowania na urząd prezydenta Rosji (w wyborach planowanych na 2008 rok), przeszukano siedzibę jego organizacji. Później został aresztowany i skazany na karę 5 dni pozbawienia wolności za zorganizowanie manifestacji, uznanej przez władzę za nielegalną (aresztowanie przebiegło w atmosferze skandalu i zostało potępione przez międzynarodowe organizacje występujące w obronie praw człowieka). Innymi przykładami zastraszania przeciwników politycznych przez władzę były: pobicie i postrzelenie ze skutkiem śmiertelnym Farida Babajewa, lidera dagestańskiego oddziału demokratycznej partii Jabłoko przez nieznanych sprawców (22.11.2007 r.) – „krewni Babajewa i obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości, że działalność polityczna była w tym wypadku głównym motywem zbrodni. Władze konsekwentnie tym oskarżeniom zaprzeczają” ; zatrzymanie, grożenie śmiercią i dotkliwe pobicie Olega Orłowa, dyrektora Centrum Praw Człowieka Memoriał oraz trzech dziennikarzy z rosyjskiej stacji REN TV, którzy zostali uprowadzeni przez nieznanych sprawców z hotelu w mieście Nazran w Inguszetii (23/24.11.2007 r.) - "arbitralne uciszanie mediów i obrońców praw człowieka nie może być akceptowane ani podczas okresu wyborczego ani w żadnej innej sytuacji" - podkreśliła Nicola Duckworth, dyrektorka Programu ds. Europy i Azji Centralnej Amnesty International.
4.3. Przypadki naruszeń prawa wyborczego
W listopadowej kampanii wyborczej odnotowano wiele przypadków naruszeń prawa wyborczego.
Do łamiących wszelkie reguły demokracji zaliczyć można wypadki odmowy prawa wyborczego ludziom o innej orientacji seksualnej. Nagłośniony przez media został przypadek, kiedy to trzynastu homoseksualistów przyszło zagłosować do lokalu wyborczego w Moskwie, gdzie głosować miał również znany z wypowiedzi negatywnych wobec tego środowiska mer Moskwy Jurij Łużkow. Chcieli oni w ten sposób zaprotestować przeciwko ich zdaniem „homofobicznemu” zachowaniu Łużkowa. Służby wywiadowcze nie zezwoliły na protest, zatrzymały całą grupę i zawiozły ją na posterunek milicji, gdzie po trzech godzinach homoseksualiści zostali uwolnieni bez podania powodu zatrzymania.
Jeśli poprzedni wypadek świadczy o łamaniu reguł demokracji to przykład 99 procentowej frekwencji i 99,4 % poparcia dla Jednej Rosji w Czeczenii można już uznać za standard – negatywny – rosyjskiej „demokracji”. Wydaje się, iż w tym przypadku, aż nazbyt gorliwie wypełniono z góry narzucony gubernatorom i służbie bezpieczeństwa plan, co nie jest nowością, gdyż podobne „cuda nad urną” zdarzały się w przeszłości, ale nigdy na taką skalę.
Nieodłączną częścią kampanii wyborczej są sondaże. Również w tej rosyjskiej ich nie brakowało. Niejednokrotnie sondaże na temat nadchodzących wyborów przeprowadzało niezależne Centrum Analityczne Jurija Lewady. Przygniatająca większość ankietowanych (69%, o 12% więcej niż w podobnej ankiecie przeprowadzonej cztery lata wcześniej) stwierdziło, że wybory nie obędą się bez fałszerstw i manipulacji, jednocześnie odpowiadając na kolejne pytanie aż 53% stwierdziło, że raczej będzie głosować lub na pewno głosować . W trzech sondażach przeprowadzonych od sierpnia do października zdecydowanym zwycięzcą była „Jedna Rosja” (poparcie dla tej partii oscylowało wokół 60%, w ostatniej ankiecie osiągnęło rekordowe 67%). Około 17 – 18% Rosjan chciało swój głos oddać na komuni- stów, liczba zwolenników LDPR Władimira Żyrynowskiego wahała się pomiędzy 6 a 11%, a Sprawiedliwej Rosji – pomiędzy 4 a 9%. Żadnej z partii opozycyjnych, włączając w to Partię Jabłoko (opozycja demokratyczna) i Sojusz Sił Prawicy (opozycja liberalna) nie udało się przekroczyć w ani jednym z sondaży choćby 3% (przypominamy, że próg wyborczy wynosił 7%).
W połowie listopada (16.11.2007 r.) Rosjanie pytani o poparcie dla partii politycznych w zbliżających się wyborach odpowiedzieli, iż w Dumie zasiądą przedstawiciele tylko dwóch partii – Jednej Rosji (67%) oraz Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (14%). Poparcie dla nacjonalistów (LDPR) nie zmieniło się (6%).
Na tydzień przed wyborami Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej oraz inny ośrodek badawczy – Fundacja "Opinia Publiczna" opublikowały sondaże, z których wynika, iż dotychczasowy lider stracił 5 punktów procentowych – na Jedną Rosję zagłosowałoby 62% badanych. 10-12% ankietowanych poparłoby komunistów. Niespodzianką były wyższe od przewidywanych wyniki LDPR (8-9%) oraz Sprawiedliwej Rosji Siergieja Mironowa, szefa Rady Federacji (7% – w okolicach progu wyborczego). Warto podkreślić duże zainteresowanie wyborami, około 66% wyborców zapowiedziało, iż weźmie w nich udział.
4.2. Represje wobec opozycji.
Prześladowania wobec przedstawicieli opozycji rozpoczęły się w Rosji już na rok przed wyborami do Dumy. Po tym, jak lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego i lider koalicji Inna Rosja oraz popularny arcymistrz szachowy Garry Kasparow zgłosił gotowość kandydowania na urząd prezydenta Rosji (w wyborach planowanych na 2008 rok), przeszukano siedzibę jego organizacji. Później został aresztowany i skazany na karę 5 dni pozbawienia wolności za zorganizowanie manifestacji, uznanej przez władzę za nielegalną (aresztowanie przebiegło w atmosferze skandalu i zostało potępione przez międzynarodowe organizacje występujące w obronie praw człowieka). Innymi przykładami zastraszania przeciwników politycznych przez władzę były: pobicie i postrzelenie ze skutkiem śmiertelnym Farida Babajewa, lidera dagestańskiego oddziału demokratycznej partii Jabłoko przez nieznanych sprawców (22.11.2007 r.) – „krewni Babajewa i obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości, że działalność polityczna była w tym wypadku głównym motywem zbrodni. Władze konsekwentnie tym oskarżeniom zaprzeczają” ; zatrzymanie, grożenie śmiercią i dotkliwe pobicie Olega Orłowa, dyrektora Centrum Praw Człowieka Memoriał oraz trzech dziennikarzy z rosyjskiej stacji REN TV, którzy zostali uprowadzeni przez nieznanych sprawców z hotelu w mieście Nazran w Inguszetii (23/24.11.2007 r.) - "arbitralne uciszanie mediów i obrońców praw człowieka nie może być akceptowane ani podczas okresu wyborczego ani w żadnej innej sytuacji" - podkreśliła Nicola Duckworth, dyrektorka Programu ds. Europy i Azji Centralnej Amnesty International.
4.3. Przypadki naruszeń prawa wyborczego
W listopadowej kampanii wyborczej odnotowano wiele przypadków naruszeń prawa wyborczego.
Do łamiących wszelkie reguły demokracji zaliczyć można wypadki odmowy prawa wyborczego ludziom o innej orientacji seksualnej. Nagłośniony przez media został przypadek, kiedy to trzynastu homoseksualistów przyszło zagłosować do lokalu wyborczego w Moskwie, gdzie głosować miał również znany z wypowiedzi negatywnych wobec tego środowiska mer Moskwy Jurij Łużkow. Chcieli oni w ten sposób zaprotestować przeciwko ich zdaniem „homofobicznemu” zachowaniu Łużkowa. Służby wywiadowcze nie zezwoliły na protest, zatrzymały całą grupę i zawiozły ją na posterunek milicji, gdzie po trzech godzinach homoseksualiści zostali uwolnieni bez podania powodu zatrzymania.
Jeśli poprzedni wypadek świadczy o łamaniu reguł demokracji to przykład 99 procentowej frekwencji i 99,4 % poparcia dla Jednej Rosji w Czeczenii można już uznać za standard – negatywny – rosyjskiej „demokracji”. Wydaje się, iż w tym przypadku, aż nazbyt gorliwie wypełniono z góry narzucony gubernatorom i służbie bezpieczeństwa plan, co nie jest nowością, gdyż podobne „cuda nad urną” zdarzały się w przeszłości, ale nigdy na taką skalę.
Wybory do Dumy Rosja 2007
5. Wyniki wyborów do Dumy Państwowej – 2 grudnia 2007.
Wyniki wyborów nie były chyba dla nikogo w Rosji i poza nią czymś zaskakującym. Interesująca może być konfiguracja partii i ostateczna liczba mandatów, ilustrująca, kto w ostatnim czasie zyskał, a kto stracił na poparciu w gabinetach Kremla. Najbardziej stracili komuniści liczący na 20% głosów. Powodem były „masowe fałszerstwa, których władza dopuściła się właśnie w okręgach, gdzie cieszyli się największym poparciem. Przedstawiciele tej partii w komisjach obliczyli, że łącznie popełniono 10 000 fałszerstw i nadużyć, zapowiedzieli masowe protesty i złożenie skargi do sądu najwyższego” . Wielkim przegranym była opozycja demokratyczna, która swój mizerny wynik może przynajmniej częściowo zapisać na konto władzy, skutecznie starającej się zasiać między stronnictwami ziarno niezgody.
Wykres 1. Procentowa liczba głosów uzyskana w wyborach do Dumy Państwowej.

Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007).
Wykres 2. Nominalna (i procentowa) liczba miejsc w Dumie po 2 grudnia 2007.

Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007).
Partia Zielonych (Партия зелёных), Partia Pokoju i Jedności (Партия мира и единства) oraz Sojusz Ludowy (Народный союз) nie zostały dopuszczone do wyborów tuż przed ich rozpoczęciem (oficjalnie z powodu zbyt dużej liczby fałszywych podpisów). Partia Odrodzenia Rosji (Партия возрождения России) zrezygnowała z udziału w wyborach.
Tabela nr 1. Wyniki wyborów do Dumy Państwowej w 2007 r.
Miejsce Nazwa partii Procent głosów Liczba miejsc w Dumie Państwowej
1 Jedna Rosja (Единая Россия) 64,30% 315
2 Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (Коммунистическая партия Российской Федерации) 11,57% 57
3 Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (Либерально-демократическая партия России) 8,14% 40
4 Sprawiedliwa Rosja (Справедливая Россия) 7,74 38
5 Agrarna Partia Rosji (Аграрная партия России) 2,30 0
6 Jabłoko (Яблоко) 1,59 0
7 Siła Obywatelska (Гражданская сила) 1,05 0
8 Sojusz Sił Prawicy (Союз правых сил) 0,96 0
9 Patrioci Rosji (Патриоты России) 0,89 0
10 Partia Sprawiedliwości Społecznej (Партия социальной справедливости) 0,22 0
11 Demokratyczna Partia Rosji (Демократическая партия России) 0,13 0
Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007)
Wyniki wyborów nie były chyba dla nikogo w Rosji i poza nią czymś zaskakującym. Interesująca może być konfiguracja partii i ostateczna liczba mandatów, ilustrująca, kto w ostatnim czasie zyskał, a kto stracił na poparciu w gabinetach Kremla. Najbardziej stracili komuniści liczący na 20% głosów. Powodem były „masowe fałszerstwa, których władza dopuściła się właśnie w okręgach, gdzie cieszyli się największym poparciem. Przedstawiciele tej partii w komisjach obliczyli, że łącznie popełniono 10 000 fałszerstw i nadużyć, zapowiedzieli masowe protesty i złożenie skargi do sądu najwyższego” . Wielkim przegranym była opozycja demokratyczna, która swój mizerny wynik może przynajmniej częściowo zapisać na konto władzy, skutecznie starającej się zasiać między stronnictwami ziarno niezgody.
Wykres 1. Procentowa liczba głosów uzyskana w wyborach do Dumy Państwowej.
Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007).
Wykres 2. Nominalna (i procentowa) liczba miejsc w Dumie po 2 grudnia 2007.
Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007).
Partia Zielonych (Партия зелёных), Partia Pokoju i Jedności (Партия мира и единства) oraz Sojusz Ludowy (Народный союз) nie zostały dopuszczone do wyborów tuż przed ich rozpoczęciem (oficjalnie z powodu zbyt dużej liczby fałszywych podpisów). Partia Odrodzenia Rosji (Партия возрождения России) zrezygnowała z udziału w wyborach.
Tabela nr 1. Wyniki wyborów do Dumy Państwowej w 2007 r.
Miejsce Nazwa partii Procent głosów Liczba miejsc w Dumie Państwowej
1 Jedna Rosja (Единая Россия) 64,30% 315
2 Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (Коммунистическая партия Российской Федерации) 11,57% 57
3 Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (Либерально-демократическая партия России) 8,14% 40
4 Sprawiedliwa Rosja (Справедливая Россия) 7,74 38
5 Agrarna Partia Rosji (Аграрная партия России) 2,30 0
6 Jabłoko (Яблоко) 1,59 0
7 Siła Obywatelska (Гражданская сила) 1,05 0
8 Sojusz Sił Prawicy (Союз правых сил) 0,96 0
9 Patrioci Rosji (Патриоты России) 0,89 0
10 Partia Sprawiedliwości Społecznej (Партия социальной справедливости) 0,22 0
11 Demokratyczna Partia Rosji (Демократическая партия России) 0,13 0
Źródło: Oprac. własne na podst. http://ru.wikipedia.org, hasło: Выборы в Государственную думу (2007)
Wybory do Dumy Rosja 2007
6. Finansowanie kampanii wyborczej w Rosji
Już po wyborach – po podliczeniu kosztów – okazało się, iż kampania była bardzo kosztowna, choć obyło się bez rozmachu medialno-marketingowego, znanego choćby z kampanii poprzednich. Cztery najsilniejsze partie wydały w sumie na kampanię ok. 50 milionów dolarów. Najwięcej – Jedna Rosja, która wydała ponad 15 milionów dolarów. Niewiele mniej wydały prokremlowska Sprawiedliwa Rosja oraz Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji. Komuniści wyasygnowali na ten cel niespełna 7 milionów dolarów. O milion mniej (6 milionów USD) na własne kampanie wyborcze przeznaczyły Sojusz Sił Prawicowych i "Jabłoko". Najoszczędniej zachowali się liderzy Partii Agrarnej, którzy poświęcili jedynie 0,5 miliona dolarów na reklamę swojego ugrupowania .
Należy dodać przy tym, iż rząd przyglądał się z uwagą każdemu rublowi wydanemu przez partie opozycyjne. Główne zarzuty przedstawicieli Kremla dotyczące finansowania kampanii wyborczej obejmowały propozycje Stanów Zjednoczonych, by w ramach „eksportowania demokracji” finansować opozycyjne partie polityczne i organizacje pozarządowe (NGO). Rosyjskie MSZ wyraźnie zaznaczyło w kwietniu 2007 roku, że „amerykańska strona stara się nie zauważać, że finansowanie partii politycznych zza granicy jest zakazane przez rosyjskie prawo”, oraz, że „tylko na Rosję wyasygnowanych zostało 85 mln dolarów” . Wspierający Kreml Gleb Pawłowski skomentował, że „Stany Zjednoczone ogłosiły w ten sposób, że zamierzają wystąpić jako jeden z uczestników w naszych wyborach 2007 – 2008. A ponieważ są to wybory kluczowe, ponieważ będą decydować o losie utworzonej przez Putina rosyjskiej państwowości, nie chcemy, by Stany Zjednoczone brały udział w tym procesie .
Należy dodać, że rosyjska „Ustawa o partia politycznych” w artykule 29. wymienia takie możliwości finansowego wsparcia ugrupowań jak m. in.: wpłaty wstępne i członkowskie, darowizny, środki z budżetu federalnego, zyski z imprez organizowanych przez partie i inne wpływy niezabronione przez prawo.
Już po wyborach – po podliczeniu kosztów – okazało się, iż kampania była bardzo kosztowna, choć obyło się bez rozmachu medialno-marketingowego, znanego choćby z kampanii poprzednich. Cztery najsilniejsze partie wydały w sumie na kampanię ok. 50 milionów dolarów. Najwięcej – Jedna Rosja, która wydała ponad 15 milionów dolarów. Niewiele mniej wydały prokremlowska Sprawiedliwa Rosja oraz Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji. Komuniści wyasygnowali na ten cel niespełna 7 milionów dolarów. O milion mniej (6 milionów USD) na własne kampanie wyborcze przeznaczyły Sojusz Sił Prawicowych i "Jabłoko". Najoszczędniej zachowali się liderzy Partii Agrarnej, którzy poświęcili jedynie 0,5 miliona dolarów na reklamę swojego ugrupowania .
Należy dodać przy tym, iż rząd przyglądał się z uwagą każdemu rublowi wydanemu przez partie opozycyjne. Główne zarzuty przedstawicieli Kremla dotyczące finansowania kampanii wyborczej obejmowały propozycje Stanów Zjednoczonych, by w ramach „eksportowania demokracji” finansować opozycyjne partie polityczne i organizacje pozarządowe (NGO). Rosyjskie MSZ wyraźnie zaznaczyło w kwietniu 2007 roku, że „amerykańska strona stara się nie zauważać, że finansowanie partii politycznych zza granicy jest zakazane przez rosyjskie prawo”, oraz, że „tylko na Rosję wyasygnowanych zostało 85 mln dolarów” . Wspierający Kreml Gleb Pawłowski skomentował, że „Stany Zjednoczone ogłosiły w ten sposób, że zamierzają wystąpić jako jeden z uczestników w naszych wyborach 2007 – 2008. A ponieważ są to wybory kluczowe, ponieważ będą decydować o losie utworzonej przez Putina rosyjskiej państwowości, nie chcemy, by Stany Zjednoczone brały udział w tym procesie .
Należy dodać, że rosyjska „Ustawa o partia politycznych” w artykule 29. wymienia takie możliwości finansowego wsparcia ugrupowań jak m. in.: wpłaty wstępne i członkowskie, darowizny, środki z budżetu federalnego, zyski z imprez organizowanych przez partie i inne wpływy niezabronione przez prawo.
Wybory do Dumy Rosja 2007
7. Stanowisko międzynarodowej opinii publicznej w kwestii kampanii wyborczej w Rosji
Niedopuszczenie obserwatorów i specjalistów z ramienia OBWE do kontroli przebiegu wyborów zostało odebrane negatywnie przez międzynarodową opinię publiczną na świecie. Organizacje międzynarodowe, jak również rządy państw demokratycznych obawiały się, iż wybory nie będą otwarte i uczciwe i nie spełnią podstawowych norm dla wyborów demokratycznych. Komisja Europejska z niepokojem przyjęła wiadomość, iż doszło do odwołania misji OBWE na rosyjskie wybory parlamentarne .
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer podkreślił, iż nie można przejść obojętnie wobec przypadków naruszeń prawa wyborczego podczas kampanii wyborczej do Dumy Państwowej w Rosji. Prezydent USA, George W. Bush, nie wysłał po zwycięskich wyborach gratulacji dla Władimira Putina. Zwycięstwa Jednej Rosji, wobec nieprawidłowości w kampanii wyborczej, nie skomentowali czołowi politycy ukraińscy. Premier polskiego rządu, Donald Tusk powiedział, „że chociaż zależy mu na lepszych relacjach Polski i całej UE z Rosją, to "nikt nie może zamykać oczu na łamanie standardów demokratycznych"” .
8. Podsumowanie
Wybory do Dumy Państwowej zakończyły się przygniatającym zwycięstwem proputinowskiej „Jednej Rosji”. Pozostałe partie, które przekroczyły 7-procentowy próg wyborczy nie będą miały realnego wpływu na sytuację polityczną w Rosji, gdyż stronnictwo władzy zdobyło ponad 2/3 miejsc w parlamencie i de facto może samodzielnie m. in. uchwalać ustawy czy odrzucać decyzję izby wyższej – Rady Federacji, której rola prawdopodobnie zostanie sprowadzona do minimum. Konstruktywną opozycją nie mogą być ani odchodzący na śmietnik historii komuniści, ani aspirująca do bycia drugą siłą polityczną Sprawiedliwa Rosja, która ma obecnie 8 (!) razy mniej mandatów niż Единая Россия, ani ugrupowanie Żyrynowskiego, którego przywódcę łatwiej zapamiętać z występu u boku rosyjskiego rapera Sieriogi niż z rozsądnej propozycji politycznej. Rzeczywista opozycja (Garri Kasparow, Eduard Limonow, Michaił Kasjanow) została wyeliminowana z gry jeszcze przed jej rozpoczęciem.
Kampania wyborcza wydaje się nie miała dużego wpływu na rozwój sytuacji politycznej. Na długo przed wyborami wiadomo było kto je wygra. Można było zastanawiać się jedynie nad rozmiarem zwycięstwa proputinowskiego stronnictwa. Cieniem na to „wspaniałe” zwycięstwo kładły się wielokrotne oszustwa wyborcze, zastraszanie przeciwników politycznych, niemal 100% frekwencja w niektórych obwodach wyborczych świadcząca o tym, jak daleko są w stanie posunąć się w fałszerstwach posłuszni Kremlowi gubernatorzy.
W najbliższej przyszłości, w marcu 2008 roku, po – jak łatwo się domyśleć –bezbolesnej kampanii prezydenckiej (już teraz z wyścigu o fotel głowy państwa wycofał się Kasparow, a inny opozycjonista Władimir Bukowski prawdopodobnie nie zostanie dopuszczony do udziału w wyborach), nowy prezydent Miedwiediew i stary-nowy premier Putin będą mogli bez przeszkód kierować państwem. Jaką drogą podąży Rosja pod takim przewodnictwem? Czy będzie to jedynie słuszny kierunek?
Niedopuszczenie obserwatorów i specjalistów z ramienia OBWE do kontroli przebiegu wyborów zostało odebrane negatywnie przez międzynarodową opinię publiczną na świecie. Organizacje międzynarodowe, jak również rządy państw demokratycznych obawiały się, iż wybory nie będą otwarte i uczciwe i nie spełnią podstawowych norm dla wyborów demokratycznych. Komisja Europejska z niepokojem przyjęła wiadomość, iż doszło do odwołania misji OBWE na rosyjskie wybory parlamentarne .
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer podkreślił, iż nie można przejść obojętnie wobec przypadków naruszeń prawa wyborczego podczas kampanii wyborczej do Dumy Państwowej w Rosji. Prezydent USA, George W. Bush, nie wysłał po zwycięskich wyborach gratulacji dla Władimira Putina. Zwycięstwa Jednej Rosji, wobec nieprawidłowości w kampanii wyborczej, nie skomentowali czołowi politycy ukraińscy. Premier polskiego rządu, Donald Tusk powiedział, „że chociaż zależy mu na lepszych relacjach Polski i całej UE z Rosją, to "nikt nie może zamykać oczu na łamanie standardów demokratycznych"” .
8. Podsumowanie
Wybory do Dumy Państwowej zakończyły się przygniatającym zwycięstwem proputinowskiej „Jednej Rosji”. Pozostałe partie, które przekroczyły 7-procentowy próg wyborczy nie będą miały realnego wpływu na sytuację polityczną w Rosji, gdyż stronnictwo władzy zdobyło ponad 2/3 miejsc w parlamencie i de facto może samodzielnie m. in. uchwalać ustawy czy odrzucać decyzję izby wyższej – Rady Federacji, której rola prawdopodobnie zostanie sprowadzona do minimum. Konstruktywną opozycją nie mogą być ani odchodzący na śmietnik historii komuniści, ani aspirująca do bycia drugą siłą polityczną Sprawiedliwa Rosja, która ma obecnie 8 (!) razy mniej mandatów niż Единая Россия, ani ugrupowanie Żyrynowskiego, którego przywódcę łatwiej zapamiętać z występu u boku rosyjskiego rapera Sieriogi niż z rozsądnej propozycji politycznej. Rzeczywista opozycja (Garri Kasparow, Eduard Limonow, Michaił Kasjanow) została wyeliminowana z gry jeszcze przed jej rozpoczęciem.
Kampania wyborcza wydaje się nie miała dużego wpływu na rozwój sytuacji politycznej. Na długo przed wyborami wiadomo było kto je wygra. Można było zastanawiać się jedynie nad rozmiarem zwycięstwa proputinowskiego stronnictwa. Cieniem na to „wspaniałe” zwycięstwo kładły się wielokrotne oszustwa wyborcze, zastraszanie przeciwników politycznych, niemal 100% frekwencja w niektórych obwodach wyborczych świadcząca o tym, jak daleko są w stanie posunąć się w fałszerstwach posłuszni Kremlowi gubernatorzy.
W najbliższej przyszłości, w marcu 2008 roku, po – jak łatwo się domyśleć –bezbolesnej kampanii prezydenckiej (już teraz z wyścigu o fotel głowy państwa wycofał się Kasparow, a inny opozycjonista Władimir Bukowski prawdopodobnie nie zostanie dopuszczony do udziału w wyborach), nowy prezydent Miedwiediew i stary-nowy premier Putin będą mogli bez przeszkód kierować państwem. Jaką drogą podąży Rosja pod takim przewodnictwem? Czy będzie to jedynie słuszny kierunek?
AIP - cz. 3
5. PARTNERZY, MECENASI, KWESTIE FINANSOWE.
Działalność Inkubatorów nie byłaby możliwa bez hojnego wsparcia mecenasów i współpracy partnerów. W Klubie Partnerów toruńskiego AIP znaleźli się: Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu, Koncern Energetyczny ENERGA S.A., Toruńska Loża BCC. Część z projektów ogólnopolskich zyskuje dotacje w ramach różnych programów integrujących Unii Europejskiej.
6. OCENA FUNKCJONOWANIA INSTYTUCJI
Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości w Toruniu jest bardzo sprawnie zarządzany przez Dyrektora AIP oraz koordynatorów różnych działów, takich jak Marketing i PR, HR, Działu Prawnego, Działu Pozyskiwania Środków Unijnych. Świadczy o tym wysokie miejsce w wewnętrznej rywalizacji AIP na najlepszy Inkubator Przedsiębiorczości. Toruński ośrodek regularnie zajmuje czołowe pozycje. Atmosfera pracy jest przyjazna i otwarta. Zadania stawiane przed współpracownikami są interesujące. Można powiedzieć, że praca tam była dla mnie osobiście satysfakcjonująca.
Działalność Inkubatorów nie byłaby możliwa bez hojnego wsparcia mecenasów i współpracy partnerów. W Klubie Partnerów toruńskiego AIP znaleźli się: Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu, Koncern Energetyczny ENERGA S.A., Toruńska Loża BCC. Część z projektów ogólnopolskich zyskuje dotacje w ramach różnych programów integrujących Unii Europejskiej.
6. OCENA FUNKCJONOWANIA INSTYTUCJI
Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości w Toruniu jest bardzo sprawnie zarządzany przez Dyrektora AIP oraz koordynatorów różnych działów, takich jak Marketing i PR, HR, Działu Prawnego, Działu Pozyskiwania Środków Unijnych. Świadczy o tym wysokie miejsce w wewnętrznej rywalizacji AIP na najlepszy Inkubator Przedsiębiorczości. Toruński ośrodek regularnie zajmuje czołowe pozycje. Atmosfera pracy jest przyjazna i otwarta. Zadania stawiane przed współpracownikami są interesujące. Można powiedzieć, że praca tam była dla mnie osobiście satysfakcjonująca.
AIP - cz. 2
3. OFERTA AIP
Oferta Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości skierowana jest przede wszystkim do ludzi młodych do 30. roku życia, którzy mają pomysł na własny biznes i chcą go zrealizować szybko, tanio i łatwo.
AIP oferuje początkującym przedsiębiorcom oszczędności rzędu 500 – 1500 zł/m-c., gdyż działając w AIP nie muszą oni rejestrować własnej działalności gospodarczej i tym samym odprowadzać składek ZUS (300-800 zł/m-c.). Ponadto uzyskując pomoc administracyjno-prawną mogą zaoszczędzić na wydatkach na księgowość (100-500 zł/m-c.) i na porady prawne (koszt jednej porady prawnej od 50-100 zł).
AIP pomaga budować wartość firmy i osiągać wysokie zarobki, pomaga pozyskiwać i realizować zlecenia, promuje markę firmy i jej ofertę. AIP pozyskuje dla firmy różnego rodzaju bezzwrotne dotacje, pożyczki, kredyty, finansowanie inwestorów kapitałowych.
4. BENEFICJENCI AIP.
Beneficjenci Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości w Toruniu są tak naprawdę istotą funkcjonowania AIP jako instytucji. Młodzi, przedsiębiorczy ludzie, którzy postanowili nie szukać zatrudnienia u innych, lecz pracować na swój rachunek, a z czasem zatrudniać innych. Odnoszą niekiedy spektakularne sukcesy, jak chociażby Tomasz Wiśniewski, zwycięzca IV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Na Biznesplany, który założył firmę Eltika, produkującą urządzenia mające ułatwić życie osobom niewidomym.
Wiele interesujących pomysłów łączą takie cechy jak nieszablonowość, kreatywność, bogatą różnorodność. W Toruńskim Inkubatorze do najciekawszych firm można zaliczyć:
- firmę Magiczne Chwile, zajmującą się kompleksową organizacją i przygotowywaniem ślubów i uroczystości weselnych.
- firmę Mała Akademia Muzyki, zajmującą się szeroko rozumianym rozwojem muzycznym dzieci.
- One Sport Marketing - podmiot działający na rynku marketingu sportowego. Firma pomaga młodym, utalentowanym sportowcom osiągnąć sukces zarówno w sporcie, jak i w biznesie. Podstawowe działania firmy to: kreowanie wizerunku sportowców, konsulting dla firm i klubów sportowych, oraz pomoc w organizowaniu imprez sportowych.
- Adwertis - Agencja Reklamy i Promocji zajmuje się przygotowywaniem i realizacją kampanii reklamowych i promocyjnych. Przygotowuje m.in.: katalogi reklamowe, ulotki, wizytówki, projektowanie graficzne, multimedia, projektowanie logotypów itp.
Oferta Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości skierowana jest przede wszystkim do ludzi młodych do 30. roku życia, którzy mają pomysł na własny biznes i chcą go zrealizować szybko, tanio i łatwo.
AIP oferuje początkującym przedsiębiorcom oszczędności rzędu 500 – 1500 zł/m-c., gdyż działając w AIP nie muszą oni rejestrować własnej działalności gospodarczej i tym samym odprowadzać składek ZUS (300-800 zł/m-c.). Ponadto uzyskując pomoc administracyjno-prawną mogą zaoszczędzić na wydatkach na księgowość (100-500 zł/m-c.) i na porady prawne (koszt jednej porady prawnej od 50-100 zł).
AIP pomaga budować wartość firmy i osiągać wysokie zarobki, pomaga pozyskiwać i realizować zlecenia, promuje markę firmy i jej ofertę. AIP pozyskuje dla firmy różnego rodzaju bezzwrotne dotacje, pożyczki, kredyty, finansowanie inwestorów kapitałowych.
4. BENEFICJENCI AIP.
Beneficjenci Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości w Toruniu są tak naprawdę istotą funkcjonowania AIP jako instytucji. Młodzi, przedsiębiorczy ludzie, którzy postanowili nie szukać zatrudnienia u innych, lecz pracować na swój rachunek, a z czasem zatrudniać innych. Odnoszą niekiedy spektakularne sukcesy, jak chociażby Tomasz Wiśniewski, zwycięzca IV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Na Biznesplany, który założył firmę Eltika, produkującą urządzenia mające ułatwić życie osobom niewidomym.
Wiele interesujących pomysłów łączą takie cechy jak nieszablonowość, kreatywność, bogatą różnorodność. W Toruńskim Inkubatorze do najciekawszych firm można zaliczyć:
- firmę Magiczne Chwile, zajmującą się kompleksową organizacją i przygotowywaniem ślubów i uroczystości weselnych.
- firmę Mała Akademia Muzyki, zajmującą się szeroko rozumianym rozwojem muzycznym dzieci.
- One Sport Marketing - podmiot działający na rynku marketingu sportowego. Firma pomaga młodym, utalentowanym sportowcom osiągnąć sukces zarówno w sporcie, jak i w biznesie. Podstawowe działania firmy to: kreowanie wizerunku sportowców, konsulting dla firm i klubów sportowych, oraz pomoc w organizowaniu imprez sportowych.
- Adwertis - Agencja Reklamy i Promocji zajmuje się przygotowywaniem i realizacją kampanii reklamowych i promocyjnych. Przygotowuje m.in.: katalogi reklamowe, ulotki, wizytówki, projektowanie graficzne, multimedia, projektowanie logotypów itp.
AIP - Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości
Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości w Toruniu
ANALIZA FUNKCJONOWANIA INSTYTUCJI
1. STRUKTURA AIP
Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości są fundacją o charakterze organizacji pozarządowej. Fundacja skupia obecnie 31 Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości funkcjonujących przy uczelniach wyższych na terenie całego kraju. Oddziały te mające silne powiązania z zarządem głównym posiadają dość duży zakres autonomii i swobody w realizacji własnych pomysłów. W zarządzie, gdzie głos mają poszczególni Dyrektorzy AIP, zapadają jednak najważniejsze decyzje wdrażane następnie w regionalnych Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. Dla całego AIP wspólne są m.in. projekty AIP, takie jak „Inkubacja pomysłów młodzieżowych”, „Kampania promująca AIP”, „Startery Biznesu”, „Konkurs na biznesplany” etc.
2. KIEROWNICTWO, ZASOBY LUDZKIE I MATERIALNE INSTYTUCJI
AIP została stworzona przez osoby związane ze Studenckim Forum Biznes Center Club. Organizacja, przy wsparciu sponsorów, została założona przez obecnego Prezesa AIP Dariusza Żuka wraz z Jackiem Aleksandrowiczem i Mariuszem Turskim. Trudno jest wymienić wszystkie osoby zaangażowane w działalność AIP, jednak można znaleźć dla nich wspólne określenie – to ludzie przedsiębiorczy, z pasją i uporem tworzący w Polsce nowe, lepsze warunki dla prowadzenia własnego biznesu.
Każdy Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości wspomagany jest w decyzjach merytorycznych przez Radę Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości, powołaną przy współudziale specjalistów nauk ekonomicznych z wyższych uczelni.
ANALIZA FUNKCJONOWANIA INSTYTUCJI
1. STRUKTURA AIP
Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości są fundacją o charakterze organizacji pozarządowej. Fundacja skupia obecnie 31 Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości funkcjonujących przy uczelniach wyższych na terenie całego kraju. Oddziały te mające silne powiązania z zarządem głównym posiadają dość duży zakres autonomii i swobody w realizacji własnych pomysłów. W zarządzie, gdzie głos mają poszczególni Dyrektorzy AIP, zapadają jednak najważniejsze decyzje wdrażane następnie w regionalnych Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. Dla całego AIP wspólne są m.in. projekty AIP, takie jak „Inkubacja pomysłów młodzieżowych”, „Kampania promująca AIP”, „Startery Biznesu”, „Konkurs na biznesplany” etc.
2. KIEROWNICTWO, ZASOBY LUDZKIE I MATERIALNE INSTYTUCJI
AIP została stworzona przez osoby związane ze Studenckim Forum Biznes Center Club. Organizacja, przy wsparciu sponsorów, została założona przez obecnego Prezesa AIP Dariusza Żuka wraz z Jackiem Aleksandrowiczem i Mariuszem Turskim. Trudno jest wymienić wszystkie osoby zaangażowane w działalność AIP, jednak można znaleźć dla nich wspólne określenie – to ludzie przedsiębiorczy, z pasją i uporem tworzący w Polsce nowe, lepsze warunki dla prowadzenia własnego biznesu.
Każdy Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości wspomagany jest w decyzjach merytorycznych przez Radę Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości, powołaną przy współudziale specjalistów nauk ekonomicznych z wyższych uczelni.
Media a emocje cz. 4
4. O krótkotrwałym i długotrwałym (emocjonalnym) wpływie mediów na człowieka. Świat przedstawiony w mediach a świat rzeczywisty.
Obliczono, że statystyczny obywatel nowoczesnego państwa poświęca masowym mediom około 3-5 godzin dziennie (większość z tego czasu spędzając przed telewizorem). Wynika z tego, iż konsumowanie oferty prasy, radia, telewizji, a coraz częściej także internetu jest, zaraz po pracy lub szkole i śnie, na trzeciej pozycji. Najprawdopodobniej zostawia to jakiś ślad w osobowości i zachowaniach odbiorców tej oferty (zwłaszcza wśród młodych ludzi), choć nie wszyscy się zgodzą z tym, że jest to ślad głęboki i trwały.
Skutki krótkotrwałe
Wprawdzie obecnie efekty krótkotrwałe interesują głównie specjalistów od marketingu, reklamy i public relations, jednakże wcześniej skupiały one uwagę wielu badaczy naukowych. Rozpracowywano wpływ mediów na ludzkie postawy.
Pytano, czy media wpływają na wiedzę i przekonania odbiorców (składnik poznawczy)? Obecnie uważa się, że informacyjna efektywność mediów jest nieznaczna: odbiorcy rozumieją i pamiętają (przynajmniej przez 24 godziny) 5-30% informacji dostarczonych przez media, a najgorsze efekty osiąga tu telewizja. Z własnego doświadczenia wiemy, że trudno jest zapamiętać wszystkie informacje przekazywane w jednym serwisie informacyjnym. Najczęściej pamiętamy te, które pobudziły nas najmocniej. Stąd częste informacje o wypadkach, skandalach, klęskach żywiołowych itp. Zadaniem takich informacji jest wzbudzenie współczucia, winy, lęku.
Znacznie większy może być wpływ mediów na emocje odbiorców, a więc na składnik afektywny postaw. Szanse skuteczności mediów są o wiele większe, bo ludzie poszukują w nich zazwyczaj rozrywki, a nie informacji i wiedzy. Mają ułatwioną drogę do bezpośredniego dotarcia do widza i wzbudzenia w nim niekiedy bardzo silnych reakcji emocjonalnych. Co więcej, działać to może w drugą stronę, mediom przypisuje się funkcję „oczyszczania” (katharsis) z różnych uczuć, np. rozładowywania lęku czy agresji. Jednakże media tylko wtedy bardziej rozładowują agresywne emocje niż je wzbudzają, gdy agresja nie jest traktowana jako zjawisko powszechne i zwyczajne.
Czy zatem media wpływają na zachowania ludzi (składnik behawioralny)? Znane są przypadki skuteczności kampanii perswazyjnych (np. pójście wyborcy do urn, zakup towaru, datek na Wielką Orkiestrę) czy wzbudzania zachowań agresywnych. Zwraca się natomiast uwagę na niekontrolowane (gwałtowne i irracjonalne) efekty zbiorowe, wywoływane nieświadomie lub wzmacniane przez media, takie jak panika, niepokoje i zamieszki oraz zamachy terrorystyczne. Media mogą jednak (i powinny) kontrolować swój wpływ na przebieg tych reakcji.
Skutki długotrwałe
Od lat siedemdziesiątych w badaniach przeważa paradygmat tzw. negocjowanego wpływu mediów. Przyjmuje się, że media wpływają na odbiorców w sposób ograniczony - tylko w zakresie i stopniu, w jakim sami odbiorcy poddają się bądź nie poddają owym wpływom. Wprawdzie media konstruują i upowszechniają obrazy rzeczywistości społecznej, ale z drugiej strony odbiorcy, w procesie symbolicznej interakcji z owymi konstrukcjami, sami konstruują własny obraz. Między odbiorcami a mediami dokonuje się swego rodzaju stała negocjacja znaczeń. Przekazy medialne usiłują zatem narzucić odbiorcom określoną wizję rzeczywistości, podczas gdy odbiorcy dostosowują te wizje do swoich potrzeb, możliwości i sytuacji życiowej.
Jednakże ów negocjacyjny charakter nie zmienia faktu, że media są głównym, a często jedynym dostawcą wiedzy o świecie, i rozrywki. Nawet, jeśli nie mogą narzucić odbiorcom określonej wizji rzeczywistości, mogą zablokować dopływ informacji sprzecznych z tą wizją, a przez uporczywe powtarzanie pewnych treści oswajają z nimi opornych odbiorców. Poza tym, znając potrzeby i gusty odbiorców, które zresztą same kształtują, mogą dawać ludziom to, czego ci potrzebują i co lubią, przemycając równocześnie wartości i treści odpowiadające interesom mediów i ich mocodawców. Słowem: pozyskując sympatię i przychylność odbiorców uzyskują nad nimi dość dużą władzę, która pozwala im wpływać na ich życie duchowe i społeczne.
5. Podsumowanie.
Oddziaływanie mediów na człowieka jest wieloaspektowe. Kształtuje system wartości, przekonań i postaw. Należy jednak pamiętać, że media mogą kształtować zarówno pozytywne jak i negatywne postawy, zależy to od przekazywanych treści. Same treści mogą być prawdziwe bądź fałszywe
Nie ma powszechnej zgody badaczy ani pedagogów, co do oceny skutków oddziaływania mediów masowych. Konsekwencje oddziaływania mediów mogą być zamierzone oraz nieplanowane (nierzadko wówczas dysfunkcjonalne).
6. Quo vadis TV? - refleksje.
Media panują nad umysłami ludzi w postmodernistycznym świecie, w którym przyjdzie nam żyć... Jaką zmianę przyniesie (jeśli w ogóle) rewolucja mediów interaktywnych?
W świecie tym nie ma różnic między prawdą a fałszem, nie ma też różnic miedzy pięknem a brzydotą. Jaką rolę powinny odegrać media (media komercyjne, publiczne, społeczne, wyznaniowe, pozarządowe)?
Niektórzy twierdzą, iż świat postmodernizmu niesie ze sobą barbarzyństwo i zdziczenie…jak inaczej nazywać sprowadzenie człowieka do zlepku „informacji” wtłoczonych przez bijące w emocje media. Czy nie ma odwrotu od „dyktatorskich” słupków oglądalności, od „totalitarnego” bezguścia mas? Czy można wymyślić coś lepszego?
Obliczono, że statystyczny obywatel nowoczesnego państwa poświęca masowym mediom około 3-5 godzin dziennie (większość z tego czasu spędzając przed telewizorem). Wynika z tego, iż konsumowanie oferty prasy, radia, telewizji, a coraz częściej także internetu jest, zaraz po pracy lub szkole i śnie, na trzeciej pozycji. Najprawdopodobniej zostawia to jakiś ślad w osobowości i zachowaniach odbiorców tej oferty (zwłaszcza wśród młodych ludzi), choć nie wszyscy się zgodzą z tym, że jest to ślad głęboki i trwały.
Skutki krótkotrwałe
Wprawdzie obecnie efekty krótkotrwałe interesują głównie specjalistów od marketingu, reklamy i public relations, jednakże wcześniej skupiały one uwagę wielu badaczy naukowych. Rozpracowywano wpływ mediów na ludzkie postawy.
Pytano, czy media wpływają na wiedzę i przekonania odbiorców (składnik poznawczy)? Obecnie uważa się, że informacyjna efektywność mediów jest nieznaczna: odbiorcy rozumieją i pamiętają (przynajmniej przez 24 godziny) 5-30% informacji dostarczonych przez media, a najgorsze efekty osiąga tu telewizja. Z własnego doświadczenia wiemy, że trudno jest zapamiętać wszystkie informacje przekazywane w jednym serwisie informacyjnym. Najczęściej pamiętamy te, które pobudziły nas najmocniej. Stąd częste informacje o wypadkach, skandalach, klęskach żywiołowych itp. Zadaniem takich informacji jest wzbudzenie współczucia, winy, lęku.
Znacznie większy może być wpływ mediów na emocje odbiorców, a więc na składnik afektywny postaw. Szanse skuteczności mediów są o wiele większe, bo ludzie poszukują w nich zazwyczaj rozrywki, a nie informacji i wiedzy. Mają ułatwioną drogę do bezpośredniego dotarcia do widza i wzbudzenia w nim niekiedy bardzo silnych reakcji emocjonalnych. Co więcej, działać to może w drugą stronę, mediom przypisuje się funkcję „oczyszczania” (katharsis) z różnych uczuć, np. rozładowywania lęku czy agresji. Jednakże media tylko wtedy bardziej rozładowują agresywne emocje niż je wzbudzają, gdy agresja nie jest traktowana jako zjawisko powszechne i zwyczajne.
Czy zatem media wpływają na zachowania ludzi (składnik behawioralny)? Znane są przypadki skuteczności kampanii perswazyjnych (np. pójście wyborcy do urn, zakup towaru, datek na Wielką Orkiestrę) czy wzbudzania zachowań agresywnych. Zwraca się natomiast uwagę na niekontrolowane (gwałtowne i irracjonalne) efekty zbiorowe, wywoływane nieświadomie lub wzmacniane przez media, takie jak panika, niepokoje i zamieszki oraz zamachy terrorystyczne. Media mogą jednak (i powinny) kontrolować swój wpływ na przebieg tych reakcji.
Skutki długotrwałe
Od lat siedemdziesiątych w badaniach przeważa paradygmat tzw. negocjowanego wpływu mediów. Przyjmuje się, że media wpływają na odbiorców w sposób ograniczony - tylko w zakresie i stopniu, w jakim sami odbiorcy poddają się bądź nie poddają owym wpływom. Wprawdzie media konstruują i upowszechniają obrazy rzeczywistości społecznej, ale z drugiej strony odbiorcy, w procesie symbolicznej interakcji z owymi konstrukcjami, sami konstruują własny obraz. Między odbiorcami a mediami dokonuje się swego rodzaju stała negocjacja znaczeń. Przekazy medialne usiłują zatem narzucić odbiorcom określoną wizję rzeczywistości, podczas gdy odbiorcy dostosowują te wizje do swoich potrzeb, możliwości i sytuacji życiowej.
Jednakże ów negocjacyjny charakter nie zmienia faktu, że media są głównym, a często jedynym dostawcą wiedzy o świecie, i rozrywki. Nawet, jeśli nie mogą narzucić odbiorcom określonej wizji rzeczywistości, mogą zablokować dopływ informacji sprzecznych z tą wizją, a przez uporczywe powtarzanie pewnych treści oswajają z nimi opornych odbiorców. Poza tym, znając potrzeby i gusty odbiorców, które zresztą same kształtują, mogą dawać ludziom to, czego ci potrzebują i co lubią, przemycając równocześnie wartości i treści odpowiadające interesom mediów i ich mocodawców. Słowem: pozyskując sympatię i przychylność odbiorców uzyskują nad nimi dość dużą władzę, która pozwala im wpływać na ich życie duchowe i społeczne.
5. Podsumowanie.
Oddziaływanie mediów na człowieka jest wieloaspektowe. Kształtuje system wartości, przekonań i postaw. Należy jednak pamiętać, że media mogą kształtować zarówno pozytywne jak i negatywne postawy, zależy to od przekazywanych treści. Same treści mogą być prawdziwe bądź fałszywe
Nie ma powszechnej zgody badaczy ani pedagogów, co do oceny skutków oddziaływania mediów masowych. Konsekwencje oddziaływania mediów mogą być zamierzone oraz nieplanowane (nierzadko wówczas dysfunkcjonalne).
6. Quo vadis TV? - refleksje.
Media panują nad umysłami ludzi w postmodernistycznym świecie, w którym przyjdzie nam żyć... Jaką zmianę przyniesie (jeśli w ogóle) rewolucja mediów interaktywnych?
W świecie tym nie ma różnic między prawdą a fałszem, nie ma też różnic miedzy pięknem a brzydotą. Jaką rolę powinny odegrać media (media komercyjne, publiczne, społeczne, wyznaniowe, pozarządowe)?
Niektórzy twierdzą, iż świat postmodernizmu niesie ze sobą barbarzyństwo i zdziczenie…jak inaczej nazywać sprowadzenie człowieka do zlepku „informacji” wtłoczonych przez bijące w emocje media. Czy nie ma odwrotu od „dyktatorskich” słupków oglądalności, od „totalitarnego” bezguścia mas? Czy można wymyślić coś lepszego?
Media a emocje cz. 3
3. Relacja emocjonalna między medium a odbiorcą na przykładzie reklamy.
Media nadając komunikaty o określonych zagadnieniach wywołują wzruszenia, przeżycia emocjonalno-ekspresyjne, przez co z kolei rozbudzają zaangażowanie i zainteresowanie komunikatem. Media w procesie komunikowania stają się w ten sposób narzędziem w nawiązywaniu „kontaktu pozaintelektualnego” o charakterze emocjonalnym.
Między emocjami a motywacją do działania istnieje ścisły związek. Dlatego media, oddziałując na sferę emocjonalną człowieka, uruchamiają u niego określone procesy motywacyjne, wzbudzając potrzebę reakcji. Stąd też np. każda reklama produktu jest tym bardziej skuteczna, im w większym stopniu jest nacechowana emocjonalnie.
Emocjonalne decyzje podejmuje 95-98% konsumentów. Emocje są najważniejsze i to one zwykle sprzedają najlepiej. Jeśli reklama ma działać na emocje, musi oddziaływać na zmysły. Im więcej zmysłów poruszy swoim opisem, tym większe emocje wywoła.
Najczęściej firmy chcą, by ich produkty wywoływały emocje pozytywne – zdarza się jednak, że ten schemat jest przełamywany. Warto przypomnieć w tym miejscu reklamę firmy Plus GSM. Ta telewizyjna reklama jest stylizowana na film fabularny. Wychodzi ona jakby poza granice bloku reklamowego poprzez odejście od konwencji dynamicznego spotu. Jej akcja przebiega następująco: stary, schorowany ojciec dzwoni do syna, a syn – zaprzątnięty swoimi sprawami, zapracowany – nie odbiera telefonu. Młody biznesmen odwiedza ojca dopiero w szpitalu i przeżywa chwilę grozy, gdy widzi puste łóżko, z którego pielęgniarka zabiera pościel. Okazuje się jednak, że mężczyzna żyje i następuje wzruszające spotkanie ojca z synem.
Być może nie wszystkie reklamy odwołują się do emocji, nie ma jednak wątpliwości, że ta konkretna reklama Plusa kolokwialnie mówiąc gra na emocjach. Jakich emocji dotyka – każdy to może interpretować inaczej. Nie są to jednak emocje pozytywne.
Media nadając komunikaty o określonych zagadnieniach wywołują wzruszenia, przeżycia emocjonalno-ekspresyjne, przez co z kolei rozbudzają zaangażowanie i zainteresowanie komunikatem. Media w procesie komunikowania stają się w ten sposób narzędziem w nawiązywaniu „kontaktu pozaintelektualnego” o charakterze emocjonalnym.
Między emocjami a motywacją do działania istnieje ścisły związek. Dlatego media, oddziałując na sferę emocjonalną człowieka, uruchamiają u niego określone procesy motywacyjne, wzbudzając potrzebę reakcji. Stąd też np. każda reklama produktu jest tym bardziej skuteczna, im w większym stopniu jest nacechowana emocjonalnie.
Emocjonalne decyzje podejmuje 95-98% konsumentów. Emocje są najważniejsze i to one zwykle sprzedają najlepiej. Jeśli reklama ma działać na emocje, musi oddziaływać na zmysły. Im więcej zmysłów poruszy swoim opisem, tym większe emocje wywoła.
Najczęściej firmy chcą, by ich produkty wywoływały emocje pozytywne – zdarza się jednak, że ten schemat jest przełamywany. Warto przypomnieć w tym miejscu reklamę firmy Plus GSM. Ta telewizyjna reklama jest stylizowana na film fabularny. Wychodzi ona jakby poza granice bloku reklamowego poprzez odejście od konwencji dynamicznego spotu. Jej akcja przebiega następująco: stary, schorowany ojciec dzwoni do syna, a syn – zaprzątnięty swoimi sprawami, zapracowany – nie odbiera telefonu. Młody biznesmen odwiedza ojca dopiero w szpitalu i przeżywa chwilę grozy, gdy widzi puste łóżko, z którego pielęgniarka zabiera pościel. Okazuje się jednak, że mężczyzna żyje i następuje wzruszające spotkanie ojca z synem.
Być może nie wszystkie reklamy odwołują się do emocji, nie ma jednak wątpliwości, że ta konkretna reklama Plusa kolokwialnie mówiąc gra na emocjach. Jakich emocji dotyka – każdy to może interpretować inaczej. Nie są to jednak emocje pozytywne.
Media a emocje cz. 2
1. Pojęcie i funkcje mediów.
Słowo media pochodzi z łacińskiego medius, co dosłownie znaczy „będący w środku, pomiędzy”, dlatego też media definiuje się jako środki lub sposoby komunikowania. Media stanowią ważny element kultury masowej. W kontekście społeczeństwa nowoczesnego mówi się o pojęciu środków masowego przekazu (massmediów). Media przekazujące informacje zyskują miano mediów informacyjnych, newsowych; media, które służą rozrywce to media rozrywkowe, jeśli zaś służą kształceniu – można nazwać je edukacyjnymi itd.
Analiza roli mediów w świecie współczesnym, doprowadza do wyróżnienia trzech zasadniczych ich funkcji:
1. poznawczo-kształcącej
2. emocjonalno-motywacyjnej
3. działaniowo-interakcyjnej
2. Pojęcie emocji i procesu emocjonalnego.
Emocje z łacińskiego emotion to silne odczucia (świadome bądź nieświadome) o charakterze pobudzenia pozytywnego (pod wpływem szczęścia, zachwytu, spełnienia) lub negatywnego (pod wpływem gniewu, odrazy, strachu).
W szerszym znaczeniu emocje (rozumiane jako procesy emocjonalne) to procesy psychiczne, które poznaniu i czynnościom podmiotu nadają jakość oraz określają znaczenie, jakie mają dla niego będące źródłem emocji przedmioty, zjawiska, inni ludzie, a także własna osoba. Ogół procesów tego typu buduje u człowieka sferę emocjonalno-motywacyjną. Sfera ta zajmuje w kształtowaniu osobowości człowieka niepoślednie miejsce.
Słowo media pochodzi z łacińskiego medius, co dosłownie znaczy „będący w środku, pomiędzy”, dlatego też media definiuje się jako środki lub sposoby komunikowania. Media stanowią ważny element kultury masowej. W kontekście społeczeństwa nowoczesnego mówi się o pojęciu środków masowego przekazu (massmediów). Media przekazujące informacje zyskują miano mediów informacyjnych, newsowych; media, które służą rozrywce to media rozrywkowe, jeśli zaś służą kształceniu – można nazwać je edukacyjnymi itd.
Analiza roli mediów w świecie współczesnym, doprowadza do wyróżnienia trzech zasadniczych ich funkcji:
1. poznawczo-kształcącej
2. emocjonalno-motywacyjnej
3. działaniowo-interakcyjnej
2. Pojęcie emocji i procesu emocjonalnego.
Emocje z łacińskiego emotion to silne odczucia (świadome bądź nieświadome) o charakterze pobudzenia pozytywnego (pod wpływem szczęścia, zachwytu, spełnienia) lub negatywnego (pod wpływem gniewu, odrazy, strachu).
W szerszym znaczeniu emocje (rozumiane jako procesy emocjonalne) to procesy psychiczne, które poznaniu i czynnościom podmiotu nadają jakość oraz określają znaczenie, jakie mają dla niego będące źródłem emocji przedmioty, zjawiska, inni ludzie, a także własna osoba. Ogół procesów tego typu buduje u człowieka sferę emocjonalno-motywacyjną. Sfera ta zajmuje w kształtowaniu osobowości człowieka niepoślednie miejsce.
Media a emocje
Media a emocje
1. Pojęcie i funkcje mediów.
2. Pojęcie emocji i procesu emocjonalnego.
3. Relacja emocjonalna między medium a odbiorcą na przykładzie reklamy.
4. O krótkotrwałym i długotrwałym (emocjonalnym) wpływie mediów na człowieka. Świat przedstawiony w mediach a świat rzeczywisty.
5. Podsumowanie.
6. Quo vadis TV? - refleksje.
1. Pojęcie i funkcje mediów.
2. Pojęcie emocji i procesu emocjonalnego.
3. Relacja emocjonalna między medium a odbiorcą na przykładzie reklamy.
4. O krótkotrwałym i długotrwałym (emocjonalnym) wpływie mediów na człowieka. Świat przedstawiony w mediach a świat rzeczywisty.
5. Podsumowanie.
6. Quo vadis TV? - refleksje.
Rola dziennikarzy śledczych cz. 6
5. Przyszłość dziennikarstwa śledczego.
Jutro dziennikarstwa śledczego przyniesie najprawdopodobniej zmianę miejsca publikacji sensacyjnych odkryć. Coraz rzadziej będzie można spotkać artykuły o charakterze dochodzeniowym w dziennikach. Redakcje z powodu spadającego zainteresowania społeczeństwa tradycyjną gazetą drukowaną i mniejszych dochodów, zmuszone są do cięć. Na pierwszy ogień idą koszto- i czasochłonne śledztwa dziennikarskie. Niewiele redakcji może sobie pozwolić na zatrudnienie dziennikarza, który nad jednym tematem pracuje kilka miesięcy i nawet nie daje gwarancji, że wynik śledztwa będzie oczywisty i na tyle dobry, by można było zamieścić tekst na pierwszej stronie. Prawdopodobnie najczęstszym miejscem publikacji dziennikarzy śledczych będą strony internetowe, telewizja (która ulegnie procesowi tabloidyzacji) oraz książki, których zaletą jest to, iż będzie można zamieścić w nich całościowy przebieg śledztwa.
Przyszłość investigative reporting zależy od zapotrzebowania społecznego na tego rodzaju dziennikarstwo, od sprzyjającego klimatu społecznego, jak też od kompetencji samych dziennikarzy. Świat, w którym żyjemy wzbogaca się wciąż o nowe wątki i wymiary, przez to jest niełatwy do zrozumienia. Istnieć więc będzie uzasadniona potrzeba pracy dziennikarzy–tłumaczy otaczającego nas środowiska.
Wendell Rawls, uhonorowany nagrodą Pulitzera dyrektor International Consortium of Investigative Journalists at the Center for Public Integrity, zapytany o przyszłość dziennikarstwa śledczego odpowiedział: „To proste. Dziennikarstwo śledcze jest przyszłością. Zapotrzebowanie na takie dziennikarstwo jest większe niż kiedykolwiek i Ci którzy zarządzają korporacjami medialnymi muszą to dostrzec, jeśli chcą przetrwać” .
6. Podsumowanie.
Minęło już niemal sto lat od czasu kiedy pierwsi, w pełni profesjonalni muckrakerzy rozpoczęli swoją ważną pracę. W dalszym ciągu dziennikarstwo śledcze pozostaje jednym z najważniejszych gatunków dziennikarstwa i jest postrzegane jako „bastion demokracji, dzięki któremu w sposób pokojowy wprowadzane są ważne zmiany społeczne” . Dziennikarze śledczy byli i nadal są potrzebni, by kontrolować wszechmocne urzędy, patrzeć na ręce osobom pełniącym zajmującym ważne stanowiska, prześwietlać tajne interesy korporacji. Zastępują oni niekiedy instytucje powołane do tego celu – policję, prokuraturę czy organy kontroli państwowej, które nie mają odwagi rozpocząć śledztwa. Pełnią rolę oskarżyciela wobec przestępców i obrońcy wobec pokrzywdzonych.
W dzisiejszym społeczeństwie wiele rzeczy należy zreformować i przekształcić. Dziennikarze śledczy tropią owe błędy i niedomówienia. Informują o nich opinię publiczną, która uświadamia sobie o co należy walczyć, co należy zmienić. Politycy – niestety najczęściej w obliczu kolejnych wyborów i zagrożonej reelekcji – obiecują poprawę. Różne są wyniki tych obietnic. Lecz najważniejsze jest to, iż dziennikarze śledczy – pomimo przeszkód – nie ustają w swojej walce o lepszy świat.
Jutro dziennikarstwa śledczego przyniesie najprawdopodobniej zmianę miejsca publikacji sensacyjnych odkryć. Coraz rzadziej będzie można spotkać artykuły o charakterze dochodzeniowym w dziennikach. Redakcje z powodu spadającego zainteresowania społeczeństwa tradycyjną gazetą drukowaną i mniejszych dochodów, zmuszone są do cięć. Na pierwszy ogień idą koszto- i czasochłonne śledztwa dziennikarskie. Niewiele redakcji może sobie pozwolić na zatrudnienie dziennikarza, który nad jednym tematem pracuje kilka miesięcy i nawet nie daje gwarancji, że wynik śledztwa będzie oczywisty i na tyle dobry, by można było zamieścić tekst na pierwszej stronie. Prawdopodobnie najczęstszym miejscem publikacji dziennikarzy śledczych będą strony internetowe, telewizja (która ulegnie procesowi tabloidyzacji) oraz książki, których zaletą jest to, iż będzie można zamieścić w nich całościowy przebieg śledztwa.
Przyszłość investigative reporting zależy od zapotrzebowania społecznego na tego rodzaju dziennikarstwo, od sprzyjającego klimatu społecznego, jak też od kompetencji samych dziennikarzy. Świat, w którym żyjemy wzbogaca się wciąż o nowe wątki i wymiary, przez to jest niełatwy do zrozumienia. Istnieć więc będzie uzasadniona potrzeba pracy dziennikarzy–tłumaczy otaczającego nas środowiska.
Wendell Rawls, uhonorowany nagrodą Pulitzera dyrektor International Consortium of Investigative Journalists at the Center for Public Integrity, zapytany o przyszłość dziennikarstwa śledczego odpowiedział: „To proste. Dziennikarstwo śledcze jest przyszłością. Zapotrzebowanie na takie dziennikarstwo jest większe niż kiedykolwiek i Ci którzy zarządzają korporacjami medialnymi muszą to dostrzec, jeśli chcą przetrwać” .
6. Podsumowanie.
Minęło już niemal sto lat od czasu kiedy pierwsi, w pełni profesjonalni muckrakerzy rozpoczęli swoją ważną pracę. W dalszym ciągu dziennikarstwo śledcze pozostaje jednym z najważniejszych gatunków dziennikarstwa i jest postrzegane jako „bastion demokracji, dzięki któremu w sposób pokojowy wprowadzane są ważne zmiany społeczne” . Dziennikarze śledczy byli i nadal są potrzebni, by kontrolować wszechmocne urzędy, patrzeć na ręce osobom pełniącym zajmującym ważne stanowiska, prześwietlać tajne interesy korporacji. Zastępują oni niekiedy instytucje powołane do tego celu – policję, prokuraturę czy organy kontroli państwowej, które nie mają odwagi rozpocząć śledztwa. Pełnią rolę oskarżyciela wobec przestępców i obrońcy wobec pokrzywdzonych.
W dzisiejszym społeczeństwie wiele rzeczy należy zreformować i przekształcić. Dziennikarze śledczy tropią owe błędy i niedomówienia. Informują o nich opinię publiczną, która uświadamia sobie o co należy walczyć, co należy zmienić. Politycy – niestety najczęściej w obliczu kolejnych wyborów i zagrożonej reelekcji – obiecują poprawę. Różne są wyniki tych obietnic. Lecz najważniejsze jest to, iż dziennikarze śledczy – pomimo przeszkód – nie ustają w swojej walce o lepszy świat.
Rola dziennikarzy śledczych cz. 5
4. Rola dziennikarstwa śledczego w społeczeństwie informacyjnym.
Polem intensywnej działalności dziennikarstwa śledczego jest usprawnianie funkcjonowania tegoż społeczeństwa i państwa poprzez ukazywanie informacji ukrytych przed publicznym dostępem, dotyczących afer, skandali, przestępstw i patologii społecznych. Dziennikarz śledczy spełnia funkcję watchdoga (ang. psa stróżującego) demokracji, który obserwuje, demaskuje i nagłaśnia nadużycia w imię dobra publicznego. Pełni też rolę nowoczesnego trybuna ludowego, biorącego w obronę pokrzywdzone grupy społeczne.
Zadaniem dziennikarza śledczego jest wyłuskiwanie prawdy z wielu fragmentarycznych, często niewiele mających ze sobą wspólnego danych. Do wielu z nich dostęp jest utrudniony, informacje te są tajne bądź dostępne tylko dla wtajemniczonych. Dziennikarz śledczy zbiera ułamki prawdy rozsianej i zatajonej, by złożyć je w całość, udowodnić swoją historię. Tłumaczy ją czytelnikom.
Ta praca wymaga rozsądku i rzetelności, wytrwałości w dążeniu do celu. Być może z tego powodu tak niewielu się nie zniechęca brakiem natychmiastowych sukcesów. Tym bardziej, iż na ich drodze wyrasta mnóstwo przeszkód administracyjnych, prawnych – w ich stronę kierowane są groźby i akty przemocy. Często próbuje się kupić ich milczenie na dany temat.
Społeczeństwo żyjące „w świecie, w którym coraz większe znaczenie ma PR i wizerunek” , co pociąga za sobą zmiany w stylu uprawiania polityki potrzebuje „mądrych dziennikarzy, by dostrzegli co jest ukryte za zasłoną, by zadawali niewygodne pytania, by patrzyli na ręce tym, którzy są u władzy” .
Warto również dostrzec groźne skutki społeczne procesu globalizacji: „żyjemy w globalnej wiosce, w której światowa gospodarka i duże korporacje wpływają na życie i interesy jej mieszkańców. Potrzebujemy dziennikarzy śledczych by zapewnili nam rzetelną informację potrzebną do podejmowania lepszych decyzji” finansowych i gospodarczych.
Wiele zadań stoi przed dziennikarzami śledczymi i na ich barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność. Wyświadczają oni społeczeństwu niewymierne przysługi w procesie budowania i umacniania demokracji, przejrzystości władzy, gospodarki, relacji społecznych. Dlatego myli się ten, kto sądzi, że dziennikarze śledczy poszukują taniej sensacji, którą można zabawić tłum.
Polem intensywnej działalności dziennikarstwa śledczego jest usprawnianie funkcjonowania tegoż społeczeństwa i państwa poprzez ukazywanie informacji ukrytych przed publicznym dostępem, dotyczących afer, skandali, przestępstw i patologii społecznych. Dziennikarz śledczy spełnia funkcję watchdoga (ang. psa stróżującego) demokracji, który obserwuje, demaskuje i nagłaśnia nadużycia w imię dobra publicznego. Pełni też rolę nowoczesnego trybuna ludowego, biorącego w obronę pokrzywdzone grupy społeczne.
Zadaniem dziennikarza śledczego jest wyłuskiwanie prawdy z wielu fragmentarycznych, często niewiele mających ze sobą wspólnego danych. Do wielu z nich dostęp jest utrudniony, informacje te są tajne bądź dostępne tylko dla wtajemniczonych. Dziennikarz śledczy zbiera ułamki prawdy rozsianej i zatajonej, by złożyć je w całość, udowodnić swoją historię. Tłumaczy ją czytelnikom.
Ta praca wymaga rozsądku i rzetelności, wytrwałości w dążeniu do celu. Być może z tego powodu tak niewielu się nie zniechęca brakiem natychmiastowych sukcesów. Tym bardziej, iż na ich drodze wyrasta mnóstwo przeszkód administracyjnych, prawnych – w ich stronę kierowane są groźby i akty przemocy. Często próbuje się kupić ich milczenie na dany temat.
Społeczeństwo żyjące „w świecie, w którym coraz większe znaczenie ma PR i wizerunek” , co pociąga za sobą zmiany w stylu uprawiania polityki potrzebuje „mądrych dziennikarzy, by dostrzegli co jest ukryte za zasłoną, by zadawali niewygodne pytania, by patrzyli na ręce tym, którzy są u władzy” .
Warto również dostrzec groźne skutki społeczne procesu globalizacji: „żyjemy w globalnej wiosce, w której światowa gospodarka i duże korporacje wpływają na życie i interesy jej mieszkańców. Potrzebujemy dziennikarzy śledczych by zapewnili nam rzetelną informację potrzebną do podejmowania lepszych decyzji” finansowych i gospodarczych.
Wiele zadań stoi przed dziennikarzami śledczymi i na ich barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność. Wyświadczają oni społeczeństwu niewymierne przysługi w procesie budowania i umacniania demokracji, przejrzystości władzy, gospodarki, relacji społecznych. Dlatego myli się ten, kto sądzi, że dziennikarze śledczy poszukują taniej sensacji, którą można zabawić tłum.
Rola dziennikarzy śledczych cz. 4
3. Co to jest społeczeństwo informacyjne?
Pojęcie społeczeństwa informacyjnego wywodzi się z prac ekonomisty Fritza Machlupa z lat 50. XX wieku. Terminem tym określa się kolejny etap rozwoju społecznego, następujący po etapie społeczeństwa przemysłowego. Cyfrowa rewolucja w przetwarzaniu, przechowywaniu i przesyłaniu informacji od lat 80. i 90. XX wieku tworzy platformę dla nieograniczonego przepływu informacji, idei i wiedzy na świecie. Zmienia ona diametralnie sposób w jaki świat funkcjonował kiedyś. Następuje wyraźna akceleracja życia społecznego spowodowana ułatwieniami technologicznymi dotyczącymi niemal wszystkich sfer życia człowieka.
Społeczeństwo informacyjne „nie tylko posiada rozwinięte środki przetwarzania informacji i komunikowania, lecz środki te są podstawą tworzenia dochodu narodowego i dostarczają źródła utrzymania większości społeczeństwa” . Nie sposób prawidłowo funkcjonować we współczesnym świecie rezygnując z dokładnej i szybkiej informacji. Intensywne zmiany społeczne, ekonomiczne, polityczne i edukacyjne tworzą świat, którego nie sposób zrozumieć bez bieżącego konsumowania informacji. Człowiek poddany różnorodnym procesom społecznym, pełniący jakąś rolę społeczną, bierze udział w tworzeniu, nadawaniu i odbieraniu komunikatów. Naukowcy zauważają, że „oprócz zasobów demograficznych, surowcowych i energetycznych, zasoby informacyjne, obejmujące osiągnięcia nauki, kultury i sztuki, stanowią najistotniejszy czynnik potencjału cywilizacyjnego. Bez racjonalnie ukształtowanej sfery informacyjnej nie może efektywnie funkcjonować współczesne społeczeństwo, państwo - jego administracja, nauka i szkolnictwo, kultura, gospodarka narodowa i siły zbrojne” .
Pojęcie społeczeństwa informacyjnego wywodzi się z prac ekonomisty Fritza Machlupa z lat 50. XX wieku. Terminem tym określa się kolejny etap rozwoju społecznego, następujący po etapie społeczeństwa przemysłowego. Cyfrowa rewolucja w przetwarzaniu, przechowywaniu i przesyłaniu informacji od lat 80. i 90. XX wieku tworzy platformę dla nieograniczonego przepływu informacji, idei i wiedzy na świecie. Zmienia ona diametralnie sposób w jaki świat funkcjonował kiedyś. Następuje wyraźna akceleracja życia społecznego spowodowana ułatwieniami technologicznymi dotyczącymi niemal wszystkich sfer życia człowieka.
Społeczeństwo informacyjne „nie tylko posiada rozwinięte środki przetwarzania informacji i komunikowania, lecz środki te są podstawą tworzenia dochodu narodowego i dostarczają źródła utrzymania większości społeczeństwa” . Nie sposób prawidłowo funkcjonować we współczesnym świecie rezygnując z dokładnej i szybkiej informacji. Intensywne zmiany społeczne, ekonomiczne, polityczne i edukacyjne tworzą świat, którego nie sposób zrozumieć bez bieżącego konsumowania informacji. Człowiek poddany różnorodnym procesom społecznym, pełniący jakąś rolę społeczną, bierze udział w tworzeniu, nadawaniu i odbieraniu komunikatów. Naukowcy zauważają, że „oprócz zasobów demograficznych, surowcowych i energetycznych, zasoby informacyjne, obejmujące osiągnięcia nauki, kultury i sztuki, stanowią najistotniejszy czynnik potencjału cywilizacyjnego. Bez racjonalnie ukształtowanej sfery informacyjnej nie może efektywnie funkcjonować współczesne społeczeństwo, państwo - jego administracja, nauka i szkolnictwo, kultura, gospodarka narodowa i siły zbrojne” .
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
